Informacja o przypadku stwierdzonym w USA podał we wtorek „The New York Times”. Według gazety pacjent, który w ubiegłym tygodniu był hospitalizowany w związku z podejrzeniem zapalenia płuc, niedawno odwiedzał chińskie miasto Wuhan, gdzie doszło do wybuchu epidemii.
Informację o przypadku infekcji w stanie Waszyngton oficjalnie potwierdził nieoficjalnie przedstawiciel Centrum Kontroli i Prewencji Chorób (CDC) w rozmowie z telewizją CNN, która pierwotnie informowała, że koronawirusa zdiagnozowano u pacjenta w Seattle.
Pozytywne wyniki testów na obecność nowego wirusa otrzymano w weekend. Władze odmówiły podania danych dotyczących pacjenta, ale zastrzegły, że jest on „dosyć chory”.
W Chinach na wirusowe zapalenie płuc wywołane nowym koronawirusem, którego ognisko pojawiło się kilka tygodni temu w Wuhan, zapadło już ponad 200 osób, choć władze Chin podejrzewa się o zaniżanie liczby chorych.
Przypadki zachorowań wywołanych nowym koronawirusem odnotowano już w Tajlandii, Korei Południowej i - prawdopodobnie - w Australii. W wyniku zarażenia się wirusem zmarło już sześć osób.
20 stycznia władze poinformowały, że z najnowszych ustaleń wynika, iż wirusem można zarazić się od człowieka (wcześniej podkreślano, że jest to mało prawdopodobne).
Miejska Komisja Zdrowia w Wuhan poinformowała w poniedziałek, że co najmniej 15 pracowników służby zdrowia zaraziło się wirusem. Stan jednego z nich jest krytyczny. Wszyscy zarażeni wirusem są obecnie izolowani od innych pacjentów.
Chiny walczą z wirusem w przededniu obchodów Chińskiego Nowego Roku, które przyciągają do Państwa Środka setki milionów turystów z całego świata.
Nowy wirus należy do tej samej rodziny wirusów co wirus wywołujący SARS - zespół ciężkiej ostrej niewydolności oddechowej. W wyniku epidemii SARS w latach 2002-2004 zmarły 774 osoby.