Amerykańska piosenkarka miała być główną gwiazdą muzyczną podczas Melbourne Cup, czyli największego w Australii dorocznego wyścigu konnego rozgrywanego w stanie Wiktoria.
Swift miała wykonać dwa utwory ze swojej najnowszej płyty podczas imprezy, która tradycyjnie odbywa się w pierwszy wtorek listopada, w tym roku jest to 5 listopada.
Na wieść o zaplanowanym występie amerykańskiej piosenkarki przedstawiciele koalicji na rzecz ochrony koni wyścigowych (Coalition for the Protection of Racehorses) rozpoczęli kampanię, mającą na celu zachęcenie Taylor do powiedzenia #NupToTheCup i odwołania zaplanowanego występu. I udało się. Do piosenkarki trafiły argumenty obrońców praw zwierząt, którzy napisali w oświadczeniu, że "konie są zabijane z powodu hazardu i rozrywki. Jeśli Taylor Swift w ogóle troszczy się o inne zwierzęta w taki sposób, w jaki zdaje się troszczyć o koty, odwoła swoje show i oświadczy ze zdecydowaniem, że wykorzystywanie zwierząt jest niedopuszczalne".
Oficjalnie organizator azjatyckiej trasy koncertowej piosenkarki, firma Mushroom Events poinformowała, że grafik koncertów jest tak skonstruowany, że logistycznie nie może ona wystąpić tego dnia w Melbourne.
BBC przypomina, że od 2013 roku aż sześć koni zmarło podczas dorocznych wyścigów w Melbourne. Jeden z koni musiał zostać uśpiony, po tym jak doznał złamania kości podczas wyścigu.