Wiedźmin rusza na podbój telewizji

Wielkie platformy z internetowym wideo coraz mocniej stawiają na lokalne produkcje. Netflix postawił na „Wiedźmina" i nakręci serial.

Aktualizacja: 21.05.2017 21:36 Publikacja: 21.05.2017 20:06

Gry „Wiedźmin” to jeden z naszych najlepszych towarów eksportowych.

Gry „Wiedźmin” to jeden z naszych najlepszych towarów eksportowych.

Foto: materiały prasowe

Po produkcji zleconej przez Netflixa Amerykanom z Sean Daniel Company i Polakom z Platige Image producenci oczekują serialu z wyższej półki o międzynarodowej sile rażenia. – „Wiedźmin" to jeden z naszych najlepszych towarów eksportowych, mający szanse porwać nie tylko polską, ale i zagraniczną widownię. Znając inne projekty finansowane przez Netflixa, możemy się spodziewać najwyższej jakości wielkobudżetowego fantasy. Kluczem do sukcesu poza pracą nad warstwą wizualną będzie oczywiście adaptacja książki na scenariusz serialu i życzę twórcom, aby im się to udało – mówi „Rz" Jan Kwieciński, producent i reżyser z producenckiej firmy Akson Studio.

Nad zgodnością wizji autora ze scenariuszem będzie czuwał sam Andrzej Sapkowski jako konsultant kreatywny.

Klienci chcą lokalnych treści

Jeszcze zanim Netflix poinformował o „Wiedźminie", na lokalne polskie produkcje postawił jego od niedawna obecny w Polsce konkurent – południowoafrykański Showmax. W jego planach od pierwszego dnia jest inwestowanie w polskie treści. – Naspers (właściciel Showmaxa – red.) dopasowuje swoje strategie do poszczególnych rynków indywidualnie. Z analizy polskiego rynku wynikło, że widzowie chcą oglądać polskie treści – mówił przy starcie platformy Maciej Sojka, szefujący jej w Polsce. Showmax już na starcie podpisał umowę na wyłączność z dystrybutorem Kino Świat i – jak zapewniał Sojka – pracuje teraz nad kilkoma lokalnymi serialami. Kupił też prawa do internetowego sitcomu politycznego „Ucho prezesa", którego odcinki pokazuje premierowo, zanim trafią na YouTube.

Z obserwacji Showmaxa wynika, że potwierdza się teza, iż Polacy chcą oglądać polskie treści. Jak podał w minionym tygodniu Sojka, najlepiej na Showmaxie oglądane są teraz premierowe polskie filmy i seriale, które serwis ma w Polsce na wyłączność.

90 produkcji Netflixa poza USA

Netflix działa w Polsce od stycznia ubiegłego roku. Na wszystkich rynkach, na których jest obecny, zawiązuje teraz lokalne współprace produkcyjne. – Pierwszym rynkiem, na którym produkowaliśmy, była Norwegia i jesteśmy otwarci właściwie na każdy – mówił w rozmowie z „Rz" Reed Hastings, prezes Netflixa, pytany o możliwy start produkcji w Polsce. Spółka tworzy już we współpracy z lokalnymi domami producenckimi w Niemczech, Hiszpanii, we Francji czy w Wielkiej Brytanii. W Wielkiej Brytanii współpracuje przy dwóch serialach z BBC, jeden produkuje teraz wspólnie z francuskim Canal+.

W tym roku platforma wyda na swoje produkcje na całym świecie 6 mld dol.

Wiosną do oferty Netflixa trafiły już inne wyprodukowane nowe europejskie seriale, m.in. niemiecki „Dark", pierwszy włoski serial amerykańskiej platformy – „Suburra" – wyreżyserowany przez reżysera głośnej „Gomorry" Michele Placida, oraz hiszpański serial o telefonistkach z lat 20. ubiegłego wieku „Las chicas de cable". – Łącznie w Europie w produkcji mieliśmy i mamy teraz na rozmaitych etapach, w tym także na etapie pisania scenariuszy, 90 produkcji – mówił Reed Hastings, prezes Netflixa. Do lutego łączne nakłady na produkcje i koprodukcje w Europie kierowanej przez niego firmy sięgnęły 1,75 mld dol. – W ciągu ponad czterech lat, od kiedy inwestujemy we własne treści, produkowaliśmy w 17 krajach poza USA – mówił „Rz" Ted Sarandos, odpowiedzialny w Netflixie za treści.

Opinia

Piotr Reisch, producent, właściciel SPInka Film Studio

Nie jestem zaskoczony, że pierwszym projektem Netfliksa w Polsce będzie „Wiedźmin" – Tomek Bagiński od lat prezentuje różne projekty na Zachodzie, a „Wiedźmin" nie jest już historią polską, tylko także jedną z popularnych międzynarodowo gier wideo. W „Wiedźminie" są wątki rodem z „Gry o tron" i pytaniem było tylko to, czy jako pierwszy sięgnie po niego Netflix, Amazon czy np. HBO. Książki są tak napisane, że nie trzeba w tych historiach niczego zmieniać. Być może tylko dzisiejsza widownia, przyzwyczajona do „Gry o tron", oczekuje opowieści bardziej krwawych i więcej erotyki. W ponad dziesięć lat od ekranizacji „Wiedźmina" możliwości technologiczne są też nieporównywalnie większe.

Po produkcji zleconej przez Netflixa Amerykanom z Sean Daniel Company i Polakom z Platige Image producenci oczekują serialu z wyższej półki o międzynarodowej sile rażenia. – „Wiedźmin" to jeden z naszych najlepszych towarów eksportowych, mający szanse porwać nie tylko polską, ale i zagraniczną widownię. Znając inne projekty finansowane przez Netflixa, możemy się spodziewać najwyższej jakości wielkobudżetowego fantasy. Kluczem do sukcesu poza pracą nad warstwą wizualną będzie oczywiście adaptacja książki na scenariusz serialu i życzę twórcom, aby im się to udało – mówi „Rz" Jan Kwieciński, producent i reżyser z producenckiej firmy Akson Studio.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Media
Nowy „Plus Minus”: 20 lat Polski w UE. Dobrze wyszło (tylko teraz nie wychodźmy!)
Media
Unia Europejska i USA celują w TikToka. Chiński gigant uzależnia użytkowników
Media
Wybory samorządowe na celowniku AI. Polska znalazła się na czarnej liście
Media
Telewizje zarobią na streamingu. Platformy wchodzą na rynek reklamy
Media
Koniec ekspansji platform streamingowych? Netflix ukryje dane