Chińczycy przejmują Hollywood

Chińska spółka Anhui Xinke New Materials kupiła 80 proc. udziałów Midnight Investments, właściciela studia filmowego Voltage Pictures. To nie jest pierwszy przypadek, gdy chińscy przedsiębiorcy przejmują firmy związane z amerykańskim przemysłem rozrywkowym.

Aktualizacja: 15.11.2016 17:17 Publikacja: 15.11.2016 16:07

„Witaj w klubie” produkcji Voltage Pictures

„Witaj w klubie” produkcji Voltage Pictures

Foto: voltagepictures.com

Decyzja Anhui Xinke New Materials może zaskakiwać, gdyż spółka ta do tej pory znana była z produkcji… miedzianych przewodów elektrycznych. Za pakiet kontrolny producenta ponad 150 filmów, m.in. „The Hurt Locker” czy „Dallas Buyers Club” zapłaciła 2,39 mld juanów (351 mln dolarów). Jak tłumaczą jej przedstawiciele, przejęcie pozwoli wzmocnić pozycję w branży filmowej, a także znacząco zwiększyć rentowność.

Chiny stawiają na miękką siłę

W opinii Benjamina Cavendera z China Market Research Group w Szanghaju inwestycja producenta miedzianych przewodów w branżę rozrywkową jest spowodowana tym, że spółka ma nadmiar gotówki i szuka zagranicznych możliwości inwestycyjnych widząc, że pozostanie we własnym sektorze nie oferuje dużych możliwości wzrostu.

Reuters zauważa przy tej okazji, że to kolejny przykład, gdy pod rządami prezydenta Xi Jinpinga Chiny mocniej stawiają na tzw. miękką siłę (soft power). Oprócz przemysłu filmowego do tej samej kategorii należy zaliczyć inwestycje w udziały w klubach piłkarskich (AC Milan, Espanyol Barcelona, Atletico Madryt).

Najbogatszy Chińczyk w Stanach

Skąd teza, że Chińczycy przejmują Hollywood? Przykładów tego typu przejęć nie trzeba szukać długo. Na początku listopada br. świat obiegła informacja o tym, że Wang Jianlin, najbogatszy Chińczyk kontrolujący koncern Dalian Wanda Group, wyłoży okrągły 1 miliard dolarów za amerykańską spółkę Dick Clark Productions Inc., organizatora ceremonii rozdania Złotych Globów, wybory Miss America czy Billboard Music Awards.

Nie jest to pierwsza inwestycja Dalian Wanda w amerykański przemysł rozrywkowy. Spółka chińskiego miliardera już wcześniej stała się właścicielem AMC, czyli drugiej największej sieci kin w Stanach czy firmy producenckiej Legendary Entertainment, która wyprodukowała filmy takie jak „Godzilla” czy „The Dark Knight Rises”. Ma też udziały w Sony Pictures.

Mariaż Chińczyków z Hollywood ma także inne oblicze. Amerykańskie wytwórnie dostrzegły potencjał chińskiego rynku i starają się, by ich firmy podobały się w Państwie Środka. Przykładem może być „Transformers 4: Wiek zagłady” wyprodukowany przez Paramount, który w Chinach zarobił 320 mln dolarów, w Ameryce Północnej - 245 mln dol.

Nieprzypadkowo w Chinach powstaje wysokobudżetowy film historyczny „The Guest of Sanxingdui”, w którym jedną z głównych ról zagra Arnold Schwarzenegger.

Chińczycy zagrożeniem w Hollywood?

Ekspansja chińskiego biznesu w Hollywood nie wszystkim jest jednak na rękę. Oficjalną interpelację złożyło w tej sprawie kilkunastu kongresmenów, którzy niepokoją się zagrożeniami polegającymi na propagowaniu w USA przekazów zgodnych z chińskim, a nie amerykańskim, interesem.

Obawy wzmogły informacje, że Dalian Wanda zaproponowała kupno 49 proc. udziałów w Paramount Pictures, czyli jednego z sześciu największych studiów filmowych w Hollywood.

Decyzja Anhui Xinke New Materials może zaskakiwać, gdyż spółka ta do tej pory znana była z produkcji… miedzianych przewodów elektrycznych. Za pakiet kontrolny producenta ponad 150 filmów, m.in. „The Hurt Locker” czy „Dallas Buyers Club” zapłaciła 2,39 mld juanów (351 mln dolarów). Jak tłumaczą jej przedstawiciele, przejęcie pozwoli wzmocnić pozycję w branży filmowej, a także znacząco zwiększyć rentowność.

Chiny stawiają na miękką siłę

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Media
Wybory samorządowe na celowniku AI. Polska znalazła się na czarnej liście
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Media
Telewizje zarobią na streamingu. Platformy wchodzą na rynek reklamy
Media
Koniec ekspansji platform streamingowych? Netflix ukryje dane
Media
Nie żyje Tomasz Świderek. Przez lata pisał w „Rz” o telekomunikacji
Media
Masowy protest dziennikarzy w Grecji. „Nie stać nas na utrzymanie rodzin”