Mamy zakupy online, rozrywkę online, seks online, pracę online, więc i modlimy się online. Oczywiste? Dzisiaj tak, ale jeszcze rok temu inaczej na to patrzyliśmy. Teraz wiemy, że Kościół w Polsce obudzi się po pandemii z pustkami w kościelnych ławach i – w konsekwencji – w parafialnych kiesach. I będzie narzekał, że to przez pandemię ludzie leniwi się stali, bo wszędzie można dojrzeć przyczyny, lecz najtrudniej u siebie. Ks. Henryk Zieliński z tygodnika „Idziemy" z łatwością widzi je więc w „działaniach zamierzonych i zaplanowanych ze strony sił, którym zależy na osłabieniu chrześcijaństwa".