Lotniczy sojusz Star Alliance stawia na jakość, a nie na ilość. Takie wnioski płyną z postanowień konferencji prezesów zrzeszonych linii, jaka odbyła się w zeszłym tygodniu w Chicago.
Podczas spotkania potwierdzono, że w najbliższej przyszłość grupa raczej nie zostanie powiększona ponad brazylijskiego przewoźnika Azul, którego właściciel kupił portugalski TAP i który już teraz jest na etapie domykania swojego członkostwa. Oznacza to, sojusz odłożył na przyszłość po latach starań i przymiarek największy sojusz lotniczy na świecie zrezygnował z poszukiwania linii członkowskiej w Rosji. Aerofłot wybrał Skyteam, S7- Oneworld, a Pułkowo po poważnych zastrzeżeniach co do przestrzegania procedur bezpieczeństwa zostały skreślone z listy potencjalnych kandydatów.
Znacznie więcej szans mają hindusi, gdyż jak przyznał Mark Schwab, prezes Star Alliance, w rozmowie z „Rzeczpospolitą", w sojuszu jest jeszcze miejsce na drugiego przewoźnika indyjskiego - po przyjętych do sojuszu rok temu Air India. To rozwiązanie dobrze działa już w dużych krajach, takich jak Chiny ( Air China,Shenzen Airlines), czy USA, gdzie członkami są połączone linie United i Continental.
— Ale dzisiaj w Indiach żadne konkretne rozmowy nie są prowadzone- zastrzegł się Mark
Nowa konsolidacja
Brak ekspansji na zewnątrz nie oznacza zaniku aktywności członków sojuszu co widać po tendencji do wewnętrznej konsolidacji. Po zawiązaniu porozumienia joint venture z LOT-em, Turkish Airlines rozszerza współpracę z innymi członkami. Wśród nich są Avianca Brasil, z którą Turcy będą prowadzili wspólne rezerwacje oraz Ethiopian Airways, które wyrastają na największego i najbezpieczniejszego przewoźnika w Afryce.