Część branży lotniczej przeżywa boom. Stać na to najbogatszych

Firmy czarterowe są wręcz „przeładowane" zapotrzebowaniem ze strony bogatych Brytyjczyków i biznesu.

Aktualizacja: 04.11.2020 15:57 Publikacja: 04.11.2020 15:15

Część branży lotniczej przeżywa boom. Stać na to najbogatszych

Foto: Adobe Stock

W czasie, gdy branża lotnicza przeżywa załamanie popytu w wyniku pandemii, wciąż mocno trzymają się firmy czarterowe oferujące przeloty małymi, prywatnymi odrzutowcami. Zamożni Brytyjczycy robią wszystko, by opuścić Wielką Brytanię przed kolejnym lockdownem planowanym na czwartek. Według Air Partner, jednej z największych firm czarterowych, widać „ostry wzrost" rezerwacji przelotów z Wysp przed czwartkiem. Przelot dla 5 osób z Anglii na Teneryfę kosztuje ok. 24 tys. funtów.

- Wiele spośród zapytań dla klientów indywidualnych, to chęć udania się do swoich drugich domów. Najpopularniejszym kierunkiem są Wyspy Kanaryjskie, na których wciąż jest ciepło o tej porze roku – twierdzą przedstawiciele Air Partner w rozmowie z „The Guardian".

Branża czarterowa spodziewa się, że nawet po wprowadzeniu 5 listopada nowego lockdownu, popyt na przeloty prywatnymi odrzutowcami się utrzyma nawet w okresie obowiązywania ograniczeń. Popyt napędzany będzie przez firmy, których menedżerowie i właściciele nadal będą odbywać podróże służbowe, a nie będą mogli korzystać ze zwykłych przelotów komercyjnych.

Gwałtowny wzrost popytu rekompensuje firmom oferującym przeloty niewielkimi, prywatnymi samolotami, niewielki spadek popytu w tym roku. O ile bowiem wielkie linie lotnicze muszą mierzyć się z dramatycznymi spadkami (średnio o ponad 50 proc.) , o tyle firmy czarterowe oferujące prywatne przeloty mimo pandemii straciły w 2020 roku niewiele, najwyżej 10 procent. Zdaniem przedstawiciel branży wynika to z faktu, że najzamożniejsi podróżują tyle, ile podróżowali przed pandemią. Do tego doszło zapotrzebowanie ze strony umiarkowanie zamożnych przedstawicieli społeczeństwa, którzy korzystając z prywatnych samolotów chcą uniknąć tłumów w zwykłych samolotach i na lotniskach.

Do tego wzrosło zainteresowanie zakupem niewielkich samolotów ze strony zarówno firm, jak i biznesu.

- Dla wielu przedsiębiorców i menedżerów, podróże są niezbędne dla utrzymania ich firm w działaniu. Użycie prywatnych samolotów jest teraz często jedynym sposobem na kontynuowanie podróży i utrzymanie ich firm w ruchu – powiedział „The Guardian" Oliver Stone, dyrektor zarządzający Colibri Aircraft.

Podobny wzrost popytu na przeloty niewielkimi samolotami obserwowany był w marcu, nie tylko w Wielkiej Brytanii. Również wtedy biznes potrzebował utrzymania menedżerów w ruchu, a zamożni chcieli przedostać się do miejsc, w których mogliby bardziej komfortowo spędzić czas lockdownu.

Przeloty prywatnymi odrzutowcami są kosztowne dla środowiska. Emisja dwutlenku węgla na pasażera jest około 20 razy wyższa niż w przypadku tradycyjnych dużych linii.

W czasie, gdy branża lotnicza przeżywa załamanie popytu w wyniku pandemii, wciąż mocno trzymają się firmy czarterowe oferujące przeloty małymi, prywatnymi odrzutowcami. Zamożni Brytyjczycy robią wszystko, by opuścić Wielką Brytanię przed kolejnym lockdownem planowanym na czwartek. Według Air Partner, jednej z największych firm czarterowych, widać „ostry wzrost" rezerwacji przelotów z Wysp przed czwartkiem. Przelot dla 5 osób z Anglii na Teneryfę kosztuje ok. 24 tys. funtów.

Pozostało 82% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Transport
Andrzej Ilków, prezes PPL: Nie zapominamy o Lotnisku Chopina. Straciliśmy kilka lat
Transport
Maciej Lasek: Nie wygaszamy projektu Centralnego Portu Komunikacyjnego
Transport
Strajki bardzo zabolały Lufthansę. A to jeszcze nie koniec
Transport
Koleje Dużych Prędkości w ramach CPK zbudują polskie firmy
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Transport
Czy Dreamlinerami można latać bezpiecznie? Boeing w ogniu pytań