Wracamy do bezpiecznego latania

Nadzwyczajne środki ostrożności na lotniskach i w samolotach. W takich warunkach będziemy podróżować tego lata, a zapewne także jesienią i zimą. Bo w podróżach lotniczych liczy się przede wszystkim bezpieczeństwo.

Publikacja: 15.06.2020 09:00

Każdy pasażer musi pamiętać, aby zachowywać dystans przynajmniej 1,5 metra porty lotnicze

Każdy pasażer musi pamiętać, aby zachowywać dystans przynajmniej 1,5 metra porty lotnicze

Foto: porty lotnicze

Materiał powstał we współpracy z Przedsiębiorstwem Państwowe Porty Lotnicze

Kryzys wywołany pandemią Covid-19 jest najgłębszy, jaki dotknął tę branżę w powojennej historii. Nigdy nie było aż tylu restrykcji związanych z lataniem, co jeszcze długie miesiące będzie widoczne na rynku i w nastrojach konsumentów. Linie lotnicze i lotniska poniosły większe straty niż jakakolwiek inna branża. Międzynarodowe Zrzeszenie Przewoźników Powietrznych (IATA) szacuje ubytek w przychodach swoich 290 linii członkowskich na 314 mld dol., a stratę na blisko 100 mld dol. Międzynarodowa Rada Portów Lotniczych (ACI) wyceniła skutki kryzysu na 56 mld dol., bo lotniska zmieniły się w gigantyczne parkingi dla samolotów.

Tracą producenci samolotów – bo linie ich nie zamawiają i przekładają terminy odbioru na późniejsze, firmy leasingowe – bo żadna linia nie chce dzisiaj zwiększać floty, agencje kontroli ruchu lotniczego - bo lotów jest na razie dramatycznie mało, służby naziemne – bo pasażerów jest jak na lekarstwo, więc nie ma kogo obsługiwać.

Najbardziej optymistyczne prognozy mówią o powrocie do wzrostu popytu na podróże lotnicze dopiero pod koniec przyszłego roku, ale ci sami optymiści nie ukrywają, że skutki obecnego kryzysu będą odczuwalne jeszcze przez kolejnych pięć lat.

Na razie dla linii i lotnisk szansą na zmniejszenie strat są akcje repatriacyjne i loty cargo. Ale jeśli samoloty przywożą pomoc humanitarną, to z zasady otrzymują od lotnisk potężne zniżki w opłatach i koło strat się zamyka. Dlatego i lotniskom, i liniom lotniczym zależy na tym, aby jak najszybciej wrócić do latania. Bezpiecznego latania. Dlatego wszystkie nowe działania, jakie teraz związane są z lataniem, mają związek z bezpieczeństwem takiej podróży.

Bezpieczny terminal

Zacznijmy od tego, że zapewne na dłuższy czas możemy zapomnieć o odprowadzaniu osób odlatujących i pożegnaniach w terminalu. Może tam wejść jedynie osoba posiadająca wydrukowany bądź ściągnięty z sieci bilet lub kartę pokładową. Zostanie też wpuszczona, jeśli jest chętna do kupienia biletu w wewnętrznych kasach linii lotniczych.

Każdy pasażer musi teraz karnie ustawić się do wejścia na teren terminala w wyznaczonym do tego miejscu i zachować dystans przynajmniej 1,5 metra od kolejnego pasażera. Jeśli jednak lecimy z rodziną, możemy trzymać się razem. Utrzymanie dystansu i przed wejściem do terminala oraz na jego terenie ułatwiają naklejki na podłodze, przypominając wszystkim o tym obowiązku. Na teren terminala można wejść tylko w maseczce zakrywającej nos i usta. Zapomnieliśmy maseczki? Nie ma z tym problemu, można ją kupić w automacie na miejscu – kosztuje 3,50 zł. W automacie można też kupić płyn odkażający w opakowaniu o pojemności do 100 mililitrów w swego rodzaju tubce, którą można też wnieść na pokład samolotu.

Maseczkę musimy nosić przez cały czas podróży, z wyjątkiem chwili, kiedy jemy czy pijemy – w zasadzie powinniśmy ją zmieniać co cztery godziny. Niektóre linie lotnicze, np. Aerofłot wymagają, by ją zmieniać co trzy godziny.

Wchodzimy do terminala i natychmiast spotykamy tam wartowników Straży Ochrony Lotniska. Słyszymy: „W porządku? W porządku!". To oznacza, że nie mamy gorączki, czyli temperatura naszego ciała nie przekracza 38 stopni C.

Przechodzenie do punktu odprawy biletowo-bagażowej przypomina wycieczkę przedszkolaków, które trzymają się taśmy, żeby się nie pogubiły. Tutaj są dwie taśmy wyznaczające korytarz, którym przechodzimy do stanowisk kontroli bezpieczeństwa. Sami skanujemy kod na karcie pokładowej bądź w smartfonie. A liczba stanowisk jest tak pomyślana, żeby w kolejce nie stały więcej niż trzy–cztery osoby – oczywiście w bezpiecznej od siebie odległości. Pracownicy kontroli bezpieczeństwa pracują w rękawiczkach (czyli tak jak przed pandemią) i maseczkach. Trzeba się liczyć z tym, że dzisiaj kontrola bezpieczeństwa może potrwać dłużej, bo funkcjonariusze będą woleli, żeby pasażer nawet kilkakrotnie przeszedł przez „piszczącą" bramkę, niż przeprowadzać kontrolę manualną. Warto więc pomyśleć, kiedy ubieramy się przed podróżą, żeby nie zakładać butów z grubymi podeszwami i długą cholewką, bluzek z ćwiekami, a paski i zegarki samemu zdejmować, zanim kontrola się zacznie.

Na polskich lotniskach są już czynne niektóre sklepy prowadzące sprzedaż wolnocłową. Na razie latamy wyłącznie po kraju, więc oferta dla odlatujących jest ograniczona, ale i w Baltonie i w Aelii jest dużo promocji, ponieważ sklepom zależy na jak najszybszym wypchnięciu towaru z magazynów. Powoli otwierają się również lotniskowe restauracje. Oczywiście przed wejściem do wszystkich punktów usługowych musimy zdezynfekować ręce i założyć rękawiczki. Pilnują tego pracownicy. Dozowniki z płynem dezynfekującym są dostępne wzdłuż całej drogi, jaką przechodzi pasażer od momentu wejścia do terminala aż do bramki wylotowej.

Przy wszystkich bramkach wyjściowych do samolotów, gdzie obowiązuje zachowanie bezpiecznej odległości, o czym ponownie przypominają nam naklejki na podłodze i słupkach, sami skanujemy karty pokładowe. Wchodzimy tam grupami w kolejności uzależnionej od numeru strefy, w której jest nasz fotel. Numer strefy jest wydrukowany na karcie pokładowej, a personel naziemny poinformuje, która strefa powinna teraz wejść do samolotu.

Jako pierwsi wchodzą pasażerowie siedzący w ostatnich rzędach, jako ostatni – mający miejsca na przodzie samolotu. Nie ma już kolejki osób uprawnionych do pierwszeństwa z wejściem na pokład, np. tych posiadających najwyższy status w programie lojalnościowym. Nadal w pierwszej kolejności wchodzą osoby niepełnosprawne. Każdy pasażer ma prawo wniesienia na pokład tylko jednej sztuki bagażu podręcznego o wadze aż do 10 kilogramów, a nie dwóch – np. torebka i podręczna walizeczka, jak to było przed pandemią.

Odlatujemy

W rejsach krajowych LOT, na razie jedynych dostępnych w Polsce połączeń lotniczych, samoloty mogą być wypełnione jedynie w połowie. To zalecenie Głównego Inspektoriatu Sanitarnego, chociaż nie rekomenduje tego ani Europejska Agencja Bezpieczeństwa Lotniczego (EASA), ani inne instytucje nadzoru w transporcie lotniczym.

W samolotach, w których siedzą po trzy osoby w rzędzie, pasażer ma koło siebie wolny fotel. W tych, gdzie są po dwa miejsca – nikt nie usiądzie w fotelu obok nas. Jeszcze przed startem samolotu otrzymamy chusteczkę z płynem dezynfekcyjnym, jego ostrym zapachem natychmiast wypełnia się cała kabina.

Nie ma sprzedaży pokładowej i nie wiadomo, kiedy się pojawi. Nie zostaniemy poczęstowani ani kawą, ani herbatą. W samolotach LOT dostaniemy półlitrową butelkę wody i zapakowaną drożdżówkę. Nie tylko polski przewoźnik ograniczył do minimum styczność personelu z pasażerami.

Lądujemy

Wydłużyła się droga, jaką pasażer musi przejść po wylądowaniu. Przejście po terminalu i do hali odbioru bagażu zostało wyznaczone tak, aby przylatujący (którym po wylądowaniu mierzona jest temperatura) nie mieli styczności z tymi, którzy odlatują.

W hali odbioru bagażu po raz kolejny naklejki na podłodze przypominają nam o konieczności zachowania bezpiecznej odległości, naklejki na ścianach o obowiązku noszenia maseczek, a pojemniki ze środkiem dezynfekującym zachęcają do skorzystania z możliwości odkażenia rąk. Jeśli podróżujemy bez bagażu, warto jak najszybciej opuścić terminal. Oczekujący mogą nas spotkać dopiero przed budynkiem.

Co się zmieniło, co się zmieni

Po pierwszych rejsach LOT widać wyraźnie, że pasażerowie są karni i poważnie traktują wszystkie zalecenia. Przedstawiciele lotnisk liczą na rozsądek pasażerów i apelują, aby poważnie traktować wprowadzone standardy sanitarne.

Jakie są największe zmiany odczuwalne przez pasażerów w podróżach podczas trwającej pandemii Covid-19 ? Dopiero teraz widać, jak wielkimi przestrzeniami są lotniska, bo korzysta z nich niewielki odsetek pasażerów latających przed pandemią.

Jak długo będziemy latać w takich warunkach? To jedna wielka niewiadoma. Z pewnością niektóre ograniczenia pozostaną dłużej, niż nam się dzisiaj wydaje.

Na całą bardzo trudną dzisiaj sytuację branży lotniczej można spojrzeć z innego, niż już opisaliśmy, punktu widzenia. Covid-19 stymuluje postęp technologiczny tak na lotniskach, jak i w samolotach. Po pandemii większa będzie automatyzacja na lotniskach, której początki – np. w formie możliwości samodzielnej kontroli paszportowej widzieliśmy już przed pandemią. Urządzenia do zdalnego mierzenia temperatury wychwycą nie tylko zakażonych koronawirusem, ale i cierpiących na inne dolegliwości i przyspieszą ich leczenie.

Dziś pasażerowie są bardziej odpowiedzialni i świadomi zagrożeń. Muszą też być bardzo samodzielni – częściej niż przed epidemią będziemy się sami odprawiali i nadawali bagaż. A maszyny będą bezwzględne, jeśli walizka przekroczy dozwolony limit wagi. Na wyrozumiałość człowieka już nie ma co liczyć.

Planując podróż, trzeba się liczyć i z tym, że ze względu na konieczność utrzymania bezpiecznej odległości kontrole mogą potrwać dłużej. Warto więc jest pojawić się na lotnisku wcześniej, niż gdy pandemii Covid-19 jeszcze nie było.

Prognoza

Czy wrócimy do masowego latania? Z pewnością. Międzynarodowe Zrzeszenie Przewoźników Powietrznych szacuje, że w tym roku liczba pasażerów, którzy przejdą przez polskie lotniska, wyniesie ok. 56 proc. zeszłorocznych 49 milionów. Ale Polacy niejednokrotnie udowodnili, że potrafią pobić prognozy.

- Obowiązek noszenia maseczki od momentu wejścia do terminalu odlotowego do czasu wyjścia z lotniska przylotowego

- Mierzenie temperatury po wejściu do terminalu i po przylocie

- Obowiązek utrzymania 1,5 metra dystansu od pracowników i współpasażerów podczas pobytu w terminalu

- Nieznacznie dłuższy niż przed pandemią czas oczekiwania na odprawy: biletowo-bagażową, kontrolę bezpieczeństwa, wejście na pokład

- Możliwość konieczności wypełnienia karty lokalizacyjnej. Dane są wykorzystywane wówczas, gdy okaże się, że na pokładzie znalazł się pasażer zakażony Covid-19

- Ograniczony dostęp do lotniskowych punktów usługowych

- Skromniejszy serwis na pokładach samolotów

- Ograniczony do 1 sztuki bagaż podręczny

- Materiał powstał we współpracy z Przedsiębiorstwem Państwowe Porty Lotnicze

Materiał powstał we współpracy z Przedsiębiorstwem Państwowe Porty Lotnicze

Kryzys wywołany pandemią Covid-19 jest najgłębszy, jaki dotknął tę branżę w powojennej historii. Nigdy nie było aż tylu restrykcji związanych z lataniem, co jeszcze długie miesiące będzie widoczne na rynku i w nastrojach konsumentów. Linie lotnicze i lotniska poniosły większe straty niż jakakolwiek inna branża. Międzynarodowe Zrzeszenie Przewoźników Powietrznych (IATA) szacuje ubytek w przychodach swoich 290 linii członkowskich na 314 mld dol., a stratę na blisko 100 mld dol. Międzynarodowa Rada Portów Lotniczych (ACI) wyceniła skutki kryzysu na 56 mld dol., bo lotniska zmieniły się w gigantyczne parkingi dla samolotów.

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Transport
PKP Cargo traci udziały w polskim rynku
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Transport
W Afryce Rosja zbuduje swoje porty. Znane są potencjalne lokalizacje
Transport
Ruszyły inwestycje w Modlinie. Lotnisko planuje duże zmiany
Transport
Kapitan LOT-u oświadczył się stewardesie podczas rejsu. Wzruszająca scena
Transport
Turkish Airlines wyrzucają Rosjan z samolotów. Kreml przyznaje: Problem jest poważny