Kupno w 2018 r. austriackiej linii miało zróżnicować flotę taniego irlandzkiego przewoźnika, który dotąd korzystał wyłącznie z maszyn Boeinga, jego flota liczy obecnie ponad 450 B737. Uziemienie MAX-ów skomplikowało jednak plany prezesa większego rozwoju grupy, w marcu ujawnił, że prowadzi z Airbusem wstępne rozmowy o zamówieniu 100 A321, aby mieć samoloty obu producentów.

Teraz prezes uznał jednak, że rozmowy z Airbusem to strata czasu. — Nie będziemy inicjować rozmów z Airbusem do czasu, aż on to zrobi. Dopóki nie będą potrzebować zamówienia od grupy Ryanaira, to szczerze mówiąc, tracimy czas na rozmowy z Airbusem — powiedział. Zamiast tego Ryanair planuje „znaczne zmniejszenie wielkości floty Laudy. Mamy samoloty (Airbusa), które powinny być dostarczone w ciągu 12 miesięcy, anulujemy niemal wszystkie te dostawy" pochodzące od firm leasingowych — dodał O'Leary.

Przy założeniu przebiegu zgodnie z planem rozmów z Boeingem o kompensacie za opóźnienie dostaw 210 B737 MAX i możliwym nowym zamówieniu takich samolotów Ryanair zastąpi 30 airbusów Laudy boeingami — dodał. W tych rozmowach doszło do przyspieszenia, ale nie uda się ich zakończyć do 18-19 maja, może nawet przed powrotem MAX-ów do pracy. Jest szansa na sierpień-wrzesień. — Jak długo możemy osiągnąć możliwy do przyjęcia wynik z Boeingiem, zamówienia jakie już mamy u Boeinga łatwo zastąpią airbusy Laudy w ciągu najbliższych kilku lat — powiedział.

W lutym Ryanair poinformował, że zamierza zwiększyć do lata 2020 flotę Laudy z 23 do 38 A320. Linia prowadzi też rozmowy ze związkiem zawodowym w Laudzie o obniżce siatki plac i o nowym układzie zbiorowym pracy. Związek nie zgadza się na to i jeśli nic nie zmieni się do końca maja, to baza Laudy w Wiedniu zostanie zamknięta, a boeingi Ryanaira zostaną wprowadzone tam na miejsce airbusów.