Po tych ustaleniach Boeing, który jak podkreślił „nadal bada przyczyny katastrofy na Morzu Jawajskim w pełnej współpracy z indonezyjskimi władzami lotniczymi” zapowiedział wysłanie informacji z precyzyjnymi wskazówkami postępowania do wszystkich przewoźników, którzy mają te maszyny w swojej flocie. Z kolei amerykańskie władze lotnicze Federal Aviation Administration ujawniły, że towarzyszą Boeingowi w wyjaśnianiu przyczyn katastrofy i zależnie od tego co ją spowodowało, podejmą odpowiednie kroki - napisała FAA w oświadczeniu i zapowiedziała, że rekomendacje zawarte w biuletynie Boeinga będą dla przewoźników obowiązkowe, jeśli chcą eksploatować te maszyny.
LOT ma w tej chwili cztery B737MAX8, a docelowo do końca 2019 roku ma odebrać kolejnych 8. Ostatnia z maszyn wejdzie do siatki przewoźnika na początku 2020 roku.
B737 MAX8 są w stanie zabrać na pokład 186 pasażerów (w konfiguracji LOTu), a nawet 210 pasażerów (w konfiguracji linii niskokosztowych). Lotowskie Maksy latają między innymi na londyńskie lotnisko Heathrow, do Madrytu, Barcelony, Amsterdamu, Tel Awiwu, Tbilisi i Larnaki.
— Uważnie śledzimy wszystkie informacje dotyczące katastrofy samolotu Lion Air z 29 października. Ale wydany dzisiaj biuletyn informacyjny producenta samolotu, nie wprowadza z naszego punktu widzenia nowych procedur. Piloci LOT-u ćwiczą szczegółowo procedury dotyczące usterki związanej z błędnymi odczytami czujnika „kąta natarcia”, jaka mogła mieć miejsce podczas rejsu Lion Air, w trakcie treningu symulatorowego i w ramach cyklicznych szkoleń, które są przeprowadzane dwa razy w roku — mówi Konrad Majszyk z biura prasowego LOT. — Co istotne, nasi piloci latający na B737 MAX 8 ćwiczyli tę procedurę także w ostatnim półroczu. Z naszych dotychczasowych doświadczeń wynika, że samolot dobrze sprawdza się na trasach średniego zasięgu. B737 MAX pozwolił dotychczas na wygenerowanie oszczędności eksploatacyjnych wynikających z niższego zużycia paliwa, obniżenia hałasu (ważne np. na Heathrow) i obniżenia kosztów transportu w przeliczeniu na pasażera w porównaniu z innymi maszynami z tego segmentu używanymi wcześniej i obecnie przez LOT — podkreślił Konrad Majszyk.