Jeszcze bardziej niecierpliwią się pracownicy KLM. — Jesteśmy zdecydowani na akcję protestacyjną— zapowiadają związkowcy.
Francuzi domagają się podwyżek płac w wysokości 5,1 procent, co ich zdaniem oznaczałoby wyrównanie inflacji z lat 2012 - 2017. Z kolei w Holandii spór między pilotami i zarządem zaostrzył się po tym, jak w kolejnych rundach negocjacji nie pomógł mediator. Piloci KLM chcą pracować mniej, tak aby czas pracy i życia prywatnego był bardziej zrównoważony. Naciskają więc na zarząd, aby zatrudnił nowych pilotów. Władze KLM twierdzą, że przyjmują nowych pracowników nieustannie, ale nie jest to możliwe w takim tempie, jak domagają się związkowcy. Pracownicy wskazują również, że pracują coraz więcej za te same pieniądze, chociaż ich firma ma zysk, więc ma też pieniądze na podwyżki i zwiększenie zatrudnienia.
Czytaj także: Lotnisku w Amsterdamie grozi paraliż. Ucierpi cała Europa
Francuzi chcą negocjacji i nie zamierzają z nimi czekać do czasu, kiedy swoje stanowisko obejmie Ben Smith, były wiceprezes Air Canada, znany jako świetny negocjator. Tym bardziej, że nie akceptują tego, że nie jest Francuzem.
Co ciekawe byłby on pierwszym prezesem AF pochodzącym z branży, ponieważ wszyscy, którzy wcześniej zajmowali to stanowisko byli albo politykami, albo (w najlepszym razie) związani z branżą transportową.