Inicjatywa została ogłoszona w 2015 roku i ma 6-miesięczne opóźnienie w realizacji, ale – jak mówili dziś przedstawiciele grup zaangażowanych w projekt – obecnie plan przewiduje, że pierwsi pasażerowie samolotów będą mogli skorzystać z łącza w taki sam sposób jak na ziemi w pierwszej połowie tego roku.
Bezpośrednim powodem dzisiejszej konferencji było zakończenie budowy naziemnej części EAN, na którą składa się około 300 stacji bazowych LTE, o zasięgu około 150 kilometrów każda. Jak wynikało z wypowiedzi menedżerów wymienionych firm, nie oznacza to, że na pokładzie samolotu korzystać będzie można z połączenia LTE w taki sam sposób jak na ziemi: pasażerowie będą łączyli się ze specjalną siecią WiFi. Za to jakość połączenia może być porównywalna albo lepsza niż po wylądowaniu. Dziś deklaracje mówią o przepływności ponad 75 Mb/s do samolotu.
Jest przy tym możliwe, że internet w samolocie stanie się elementem oferty operatorów detalicznych. – DT może włączyć usługę do planów taryfowych, ale nie zapadła decyzja w tej sprawie – powiedział dziś Rolf Nafziger, wiceprezes DT odpowiedzialny za międzynarodowy hurtowy biznes grupy.
Na pytanie, czy inni operatorzy lokalni będą mogli świadczyć usługę odpowiedział, że będzie istniała taka możliwość dla partnerów roamingowych, w ramach usługi określanej jako „roaming Wifi”.
W czerwcu ubiegłego roku Eutelsat, ViaSat i Panasonic zaprotestowały przeciwko działaniom Inmarsatu, a pośrednio przeciwko powstaniu EAN. Uważają, że Inmarsat narusza zapisy licencji.