Czy w salonach kosmetycznych nie będzie można wstrzykiwać botoksu

Lekarze chcą zmian w prawie. Wszystko za sprawą rosnącej liczby pacjentów z powikłaniami po zabiegach przeprowadzanych w salonach kosmetycznych. Może to oznaczać, że kosmetyczki nie będą mogły już wykonywać zabiegów związanych z przerwaniem powłoki skórnej np. wypełnianie zmarszczek, powiększanie ust - donosi medonet.pl.

Publikacja: 15.12.2019 16:09

Czy w salonach kosmetycznych nie będzie można wstrzykiwać botoksu

Foto: 123RF

Oferta gabinetów kosmetycznych jest bardzo szeroka. Można w nich wykonać pełen wachlarz zabiegów: od peelingu po wampirzy lifting. Można powiększyć sobie usta i wymodelować rysy twarzy. Jednak nie wszystkie interwencje kończą się tak, jak życzyliby sobie tego klienci, którzy z gabinetu kosmetycznego mogą trafić na SOR. Lekarze chcą położyć temu kres, w czym popiera ich resort zdrowia. Kosmetyczki i kosmetolodzy twierdzą, że ich głosu nikt nie słucha. Chcą napisać list do ministerstwa - czytamy na medonet.pl.

Lekarze chcą obostrzeń

Lekarze biją na alarm, że do szpitali trafiają pacjenci z powikłaniami po zabiegach przeprowadzanych w salonach kosmetycznych. Są zdania, że medycyna estetyczna to ich domena. Postulują zmianę polskiego prawa, by kosmetyczki nie mogły wypełniać zmarszczek czy powiększać ust, bo wiąże się to z przerwaniem ciągłości powłoki skórnej. Teraz jest okazja do wprowadzenia nowych regulacji, bo w maju 2020 roku ma wejść w życie unijne prawo dotyczące dystrybucji wyrobów medycznych. O tym, jak przepisy zostaną przełożone na grunt polski, zadecyduje rząd. Środowiska medyczne domagają się, by ustawa okołorozporządzeniowa regulowała kwestię tego, kto jest upoważniony do podawania poszczególnych wyrobów medycznych – lekarz czy kosmetolog.

Czytaj także: Makijaż permanentny: kosmetyczka powinna bezwzględnie przerwać zabieg, jeśli klientka nie współpracuje - wyrok

Sprawa jest skomplikowana pod względem prawnym. Problemy pojawiają się już na poziomie definiowania medycyny estetycznej. W Polsce oficjalnie nie ma takiej specjalizacji i jak dotąd nie zostało jasno określone, jaki jest zakres działania lekarza medycyny estetycznej. Każdy lekarz – dermatolog, ginekolog, okulista czy stomatolog – może zajmować się medycyną estetyczną, jeśli samodzielnie kształci się w tym kierunku. Tylko lekarz ma prawo naruszać ciągłość tkanek – podkreślają medycy. Do ich opinii przychyla się Ministerstwo Zdrowia.

Do kosmetyczki tylko na maseczkę

Kosmetyczki i kosmetolodzy uważają, że roszczenia lekarzy są absurdalne.

– Zakazanie kosmetyczkom czy kosmetologom naruszania powłok jest niemożliwe, bo tak naprawdę większość zabiegów w gabinecie kosmetycznym, jak choćby przekłuwanie uszu czy depilacja woskiem, wiąże się z naruszeniem ciągłości tkanek. Naruszenie ciągłości może się też zdarzyć przy okazji, np. podczas wykonywania manicure'u. Przecież nie będziemy chodzić do lekarza manicure! – mówi Anna Wydra-Nazimek, autorka bloga "Gabinet od zaplecza", która od 10 lat pracuje w branży beauty.

Lekarze jako przykłady zabiegów, które nie powinny być wykonywane przez kosmetyczki, wymieniają najczęściej wprowadzanie botoksu, kwasu hialuronowego i nici liftingujących oraz ostrzykiwanie osoczem bogatopłytkowym. Te stwarzają największe ryzyko powikłań.

– Mam wrażenie, że tylnymi drzwiami, pod hasłem najbardziej inwazyjnych zabiegów, które dla opinii publicznej są szczególnie interesujące, wzbudzają największe emocje, chce się nam zakazać praktycznie wszystkiego. Lekarze dążą do tego, by zdominować cały rynek usług kosmetycznych. W ich postulatach jest mowa o tym, że nie powinno być możliwości, by kosmetyczki i kosmetolodzy korzystali ze sprzętu o określonych parametrach. Konsultowałam się z dystrybutorami i serwisantami sprzętu. Okazało się, że parametry wskazane przez lekarzy ma praktycznie każde urządzenie, łącznie z tymi, które służą do wykonywania peelingu kawitacyjnego i endermologii – twierdzi rozmówczyni Onet.pl.

– Gdyby zebrać te wszystkie postulaty, okazałoby się, że do gabinetu kosmetycznego – niezależnie od tego, czy jest to gabinet prowadzony przez kosmetyczkę, przez technika usług kosmetycznych czy przez kosmetologa po pięcioletnich studiach – można by się było wybrać tylko na maseczkę – uważa Anna Wydra-Nazimek, według której proponowane przez lekarzy ograniczenia doprowadziłyby do zamknięcia wielu salonów. Potwierdza to przeprowadzona przez blogerkę ankieta. Z analizy ponad 1200 odpowiedzi wynika, że zdecydowaną większość dochodów kosmetyczek generują właśnie zabiegi związane z przerywaniem ciągłości skóry. Niemal co trzecia kosmetyczka z takich zabiegów ma 90 proc. przychodów.

Powikłania po zabiegach

Co do jednego obydwie strony sporu są zgodne. Osoby bez wykształcenia kosmetycznego, bez odpowiedniego przeszkolenia, nie powinny wykonywać żadnych zabiegów. Lista powikłań, które występują po nieumiejętnie przeprowadzonych zabiegach kosmetycznych, jest bardzo długa. Mogą to być guzy podskórne, porażenia nerwów twarzowych oraz zakażenia groźnymi wirusami, np. HIV, WZW czy HPV. Oficjalne dane przedstawiające skalę występowania powikłań po zabiegach w gabinetach kosmetycznych nie istnieją, ponieważ poszkodowani nie zawsze dochodzą swoich praw.

Autorem tekstu jest Aleksandra Lipiec

Oferta gabinetów kosmetycznych jest bardzo szeroka. Można w nich wykonać pełen wachlarz zabiegów: od peelingu po wampirzy lifting. Można powiększyć sobie usta i wymodelować rysy twarzy. Jednak nie wszystkie interwencje kończą się tak, jak życzyliby sobie tego klienci, którzy z gabinetu kosmetycznego mogą trafić na SOR. Lekarze chcą położyć temu kres, w czym popiera ich resort zdrowia. Kosmetyczki i kosmetolodzy twierdzą, że ich głosu nikt nie słucha. Chcą napisać list do ministerstwa - czytamy na medonet.pl.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Spadki i darowizny
Poświadczenie nabycia spadku u notariusza: koszty i zalety
Podatki
Składka zdrowotna na ryczałcie bez ograniczeń. Rząd zdradza szczegóły
Ustrój i kompetencje
Kiedy można wyłączyć grunty z produkcji rolnej
Sądy i trybunały
Sejm rozpoczął prace nad reformą TK. Dwie partie chcą odrzucenia projektów