W szpitalu na Banacha lekarze mają operować, a nie uczyć studentów

Zamiast zatrudnić więcej lekarzy, dyrekcja szpitala na Banacha każe klinice anestezjologii skupić się na leczeniu kosztem nauczania studentów. Rektor nie protestuje.

Aktualizacja: 29.11.2019 12:06 Publikacja: 29.11.2019 08:12

W szpitalu na Banacha lekarze mają operować, a nie uczyć studentów

Foto: fotolia.com

„Prowadzenie zajęć akademickich nie może skutkować zmniejszeniem liczby wykonywanych procedur" – napisał dyrektor stołecznego Centralnego Szpitala Klinicznego (CSK) do kierownika II Kliniki Anestezjologii i Intensywnej Terapii Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego (WUM) dr. hab. Pawła Andruszkiewicza.

– Oznacza to, że mamy przestać uczyć studentów kierunku lekarskiego i pielęgniarskiego, których w klinice potrafi być nawet setka dziennie, i skupić się na znieczulaniu do zabiegów – mówi jeden z pracowników kliniki.

Tymczasem działalność dydaktyczna jest zadaniem statutowym kliniki i samego CSK, który jest nawet częścią kampusu WUM i którego hasło głosi: „Leczymy i kształcimy z pasją".

– Takie stanowisko dyrekcji szpitala klinicznego nie najlepiej świadczy o jej znajomości prawa, przede wszystkim zapisanego w ustawach o szkolnictwie wyższym i o zawodach lekarza i lekarza dentysty. Zobowiązują one lekarza zatrudnionego na tzw. etacie uczelnianym do prowadzenia działalności dydaktycznej, a w przypadku specjalizacji zabiegowych, takich jak anestezjologia, kształcenie jest głównie praktyczne i odbywa się w klinice – zauważa prof. Andrzej Matyja, prezes Naczelnej Rady Lekarskiej. Jego zdaniem dyrekcja próbuje przerzucić na kierownika kliniki odpowiedzialność za własny brak umiejętności zarządczych.

Czytaj także:

Dziś już się nie opłaca być chirurgiem - o poważnych kłopotach szpitali z brakiem personelu

Potwierdza to stanowisko rektora WUM: „Problemy z zapewnieniem organizacji pracy narastają od wielu miesięcy, co zdaniem władz WUM związane jest ze zmianą osoby zarządzającej kliniką. W złożonej sytuacji szpitala klinicznego dyrekcja odpowiada za proces leczniczy. Kierownik Kliniki odpowiada za organizację pracy w tej jednostce zarówno w obszarze leczniczym, jak i dydaktycznym" – informuje nas rzecznik WUM Marta Wojtach.

Tymczasem szef kliniki dr hab. Paweł Andruszkiewicz od miesięcy wzywa dyrekcję do zwiększenia zatrudnienia na oddziale, na którym dyżuruje tylko sześć osób. Pozostali z 53 lekarzy kliniki zatrudnieni są w niepełnym wymiarze albo są rezydentami i nie mogą pracować samodzielnie. Sytuacja jest tak napięta, że w czwartek wypowiedzenia złożyło kolejnych pięciu anestezjologów.

Medycy odchodzą, bo CSK płaci najmniej w Warszawie. Gdy w innych szpitalach stawka anestezjologia średnio wynosi 150 zł za godzinę, doświadczony specjalista na Banacha dostaje 90 zł. W efekcie od października działa tylko na 9 z 23 sal bloku operacyjnego.

– Dla kierownika to sytuacja bez wyjścia i w efekcie dyrekcja może stracić nie tylko pięciu anestezjologów, ale i ich szefa – mówi dr Łukasz Mysiorski z mazowieckiego oddziału terenowego OZZL w Ostrołęce. I przestrzega przed efektem kuli śnieżnej: – W zdziesiątkowanym zespole odejście każdej osoby znacznie zwiększa ilość pracy, co powoduje, że posypią się kolejne wypowiedzenia.

„Prowadzenie zajęć akademickich nie może skutkować zmniejszeniem liczby wykonywanych procedur" – napisał dyrektor stołecznego Centralnego Szpitala Klinicznego (CSK) do kierownika II Kliniki Anestezjologii i Intensywnej Terapii Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego (WUM) dr. hab. Pawła Andruszkiewicza.

– Oznacza to, że mamy przestać uczyć studentów kierunku lekarskiego i pielęgniarskiego, których w klinice potrafi być nawet setka dziennie, i skupić się na znieczulaniu do zabiegów – mówi jeden z pracowników kliniki.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nieruchomości
Trybunał: nabyli działkę bez zgody ministra, umowa nieważna
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Praca, Emerytury i renty
Czy każdy górnik może mieć górniczą emeryturę? Ważny wyrok SN
Prawo karne
Kłopoty żony Macieja Wąsika. "To represje"
Sądy i trybunały
Czy frankowicze doczekają się uchwały Sądu Najwyższego?
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Sądy i trybunały
Łukasz Piebiak wraca do sądu. Afera hejterska nadal nierozliczona