Po przeprowadzonej kontroli marszałek województwa łódzkiego zdecydował o skreśleniu Anny Z. (dane zmienione) z ewidencji lekarzy uprawnionych do przeprowadzania badań w celu ustalenia lub braku przeciwwskazań zdrowotnych do kierowania pojazdami. Decyzję wysłano 25 kwietnia 2015 r. na adres zamieszkania, ale lekarka jej nie odebrała. Przyjęto jednak, że nastąpiło doręczenie zastępcze. Marszałek województwa chyba jednak w to powątpiewał, skoro 9 listopada 2015 r. wysłał ponownie decyzję, tym razem na adres zakładu pracy, i tam została odebrana 20 listopada 2015 r.
Anna Z. odwołała się od niej do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Łodzi. Zwróciła się o uchylenie decyzji i przekazanie sprawy do ponownego rozpatrzenia przez marszałka województwa.
Powołując się na datę 20 kwietnia 2015 r. jako na dzień doręczenia decyzji, SKO stwierdziło, że odwołanie należało wnieść do 4 maja 2015 r., a nie było wniosku o przywrócenie terminu. Lekarka więc go złożyła, informując, że od 2 do 19 kwietnia 2015 r. była na urlopie za granicą.
Kolegium odmówiło Annie Z. przywrócenia terminu do wniesienia odwołania. Uznało je też za niedopuszczalne, ponieważ wpłynęło dopiero w listopadzie 2015 r., a więc po terminie. Stwierdziło również niedopuszczalność samego odwołania od decyzji marszałka województwa. Zdaniem SKO była to już decyzja ostateczna, ponieważ Anna Z. odwołała się od niej dopiero w listopadzie 2015 r., czyli pół roku po terminie.
Rozpatrując skargę Anny Z., Wojewódzki Sąd Administracyjny w Łodzi uchylił oba postanowienia SKO z powodu naruszenia przepisów postępowania. Zaakcentował, że orzeczenie o uchybieniu terminu do wniesienia odwołania powinno być poprzedzone dokładnymi ustaleniami prawidłowości i daty doręczenia decyzji. Stwierdzenie wniesienia odwołania z uchybieniem terminu zamyka bowiem drogę do ponownego rozpatrzenia sprawy. Tymczasem marszałek województwa nie zawiadomił Anny Z. o wszczęciu postępowania w sprawie skreślenia z ewidencji uprawnionych lekarzy i nie zapewnił jej żadnego w nim udziału. Nie weryfikował też miejsca zamieszkania i nie pouczył o obowiązku zawiadomienia o jego zmianie. Anna Z. wykazała, że od 2 do 19 kwietnia przebywała za granicą. W ocenie sądu nie było więc podstaw do przyjęcia domniemania doręczenia w tym okresie. Decyzja marszałka województwa została doręczona ponownie 9 listopada 2015 r. Albo więc działał on niekonsekwentnie, albo uznał doręczenie z 20 kwietnia 2015 r. za bezskuteczne – zauważył sąd.