Winnicki: Marksizm kulturowy maszeruje przez życie publiczne

- Marksizm kulturowy maszeruje przez życie publiczne i instytucje. Zwieńczeniem tego są te wszystkie marsze pseudo równości - stwierdził poseł Robert Winnicki.

Aktualizacja: 04.08.2019 17:02 Publikacja: 04.08.2019 16:56

Winnicki: Marksizm kulturowy maszeruje przez życie publiczne

Foto: Fotorzepa/ Jerzy Dudek

W Białymstoku 20 lipca odbył się pierwszy w historii miasta Marsz Równości organizowany przez przedstawicieli środowiska LGBT. Marsz był zakłócany przez kontrdemonstrantów - w tym m.in. pseudokibiców piłkarskich - którzy obrzucali jego uczestników kamieniami i petardami, palili tęczowe flagi, a także ścierali się z policją.

Kilkuset uczestników marszu niosło tęczowe flagi i parasole. Na transparentach mieli hasła: "Miłość nie jest grzechem", "Równość płci", "Miłość dla wszystkich ponad wszystko", "Miasto bez barier". Po obu stronach marszu szli kontrmanifestanci ze środowiska kibiców. Uczestników obu zgromadzeń oddzielał kordon policji.

Do pierwszych incydentów doszło jeszcze przed wyruszeniem marszu, zaatakowanego przez środowiska pseudokibicowskie. W czasie zamieszek w Białymstoku pobity został m.in. 14-letni chłopak.

Po zamieszkach podczas Marszu Równości w Białymstoku zatrzymano 25 chuliganów.

- Marsz w Białymstoku był obliczony na profanacje pod katedrą i tylko ludzie, którzy się tam modlili, zapobiegli takiemu wydarzeniu - stwierdził w Radiu Maryja poseł Robert Winnicki.

- Byłem w czwartek w Białymstoku i słuchałem prawdziwych relacji tego, co się tam działo. Nawet ks. abp Jędraszewski za przeciwstawienie się nowej zarazie jest już klasyfikowany jako faszysta - dodał prezes Ruchu Narodowego, nawiązując do słów metropolity krakowskiego z 1 sierpnia. Abp Jędraszewski podczas mszy w krakowskiej Bazylice Mariackiej w rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego mówił, że "czerwona zaraza już po naszej ziemi nie chodzi. Co wcale nie znaczy że nie ma nowej (...) Nie czerwona, ale tęczowa". Opisał, że zalewająca Polskę "zaraza" zrodzona jest z tego samego ducha, co zaraza bolszewicka i marksistowska. 

- Mamy do czynienia z patologią i dewiacją, bo nikt normalny nie wynosi swojego życia intymnego na forum publiczne. Nawet w przypadku par heteroseksualnych byłaby to dewiacja - przekonywał Winnicki. Zauważył, że "od kilkunastu lat mamy finansowanie gender studies". - To pieniądze wszystkich podatników. Mamy wchodzące do szkół tzw. tęczowe piątki, ale nie ma na to reakcji rządzących. Nawet w TVP są filmy i seriale z obowiązkowymi homowątkami. Miliony Polaków chłoną to na co dzień - dodał poseł.

W Białymstoku 20 lipca odbył się pierwszy w historii miasta Marsz Równości organizowany przez przedstawicieli środowiska LGBT. Marsz był zakłócany przez kontrdemonstrantów - w tym m.in. pseudokibiców piłkarskich - którzy obrzucali jego uczestników kamieniami i petardami, palili tęczowe flagi, a także ścierali się z policją.

Kilkuset uczestników marszu niosło tęczowe flagi i parasole. Na transparentach mieli hasła: "Miłość nie jest grzechem", "Równość płci", "Miłość dla wszystkich ponad wszystko", "Miasto bez barier". Po obu stronach marszu szli kontrmanifestanci ze środowiska kibiców. Uczestników obu zgromadzeń oddzielał kordon policji.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kraj
Ćwiek-Świdecka: Nauczyciele pytają MEN, po co ta cała hucpa z prekonsultacjami?
Kraj
Sadurska straciła kolejną pracę. Przez dwie dekady była na urlopie
Kraj
Mariusz Kamiński przed komisją ds. afery wizowej. Ujawnia szczegóły operacji CBA
Kraj
Śląskie samorządy poważnie wzięły się do walki ze smogiem
Kraj
Afera GetBack. Co wiemy po sześciu latach śledztwa?