W wyborach prezydenckich z 2015 roku Kukiz zajął trzecie miejsce zdobywając aż 20,80 proc. głosów. Na fali jego popularności do Sejmu wszedł stworzony przez niego ruch Kukiz'15.

Teraz jednak Kukiz wątpi, aby ponownie ubiegał się o prezydenturę. - Wątpię, że istnieje taka konieczność, bym musiał startować na urząd prezydenta - przyznaje w rozmowie z RMF FM. I dodaje, że jeśli chodzi o cel stawiany sobie w 2015 roku to "w dużej mierze rozpoczął proces rozszczelnienia tego POPiS-owego systemu postbolszewickiego ustroju".

Z kolei na pytanie o wizytę Donalda Tuska w Krakowie i o jego ewentualny start w wyborach prezydenckich w 2020 roku, Kukiz odpowiada: - Być może Donald Tusk przyzwyczaja ludzi, że w ogóle wróci do Polski i chce w ogóle mieć gdzie wrócić.

Dopytywany o wybory prezydenckie 2020 Kukiz odpowiada, że wszystko zależy od wyniku wyborów parlamentarnych w 2019 roku. - Jeżeli okaże się, iż w 2019 ani Platforma, ani PiS nie będą mogły rządzić bez Kukiz'15, to wówczas warunkiem ewentualnej koalicji będą zmiany ustrojowe zaproponowane przez Kukiz'15, czyli zmiana ordynacji wyborczej oraz obligatoryjne dla władz referendum, obniżenie opodatkowania, wyższa kwota od podatku - 30 tysięcy zł dla obywateli - wylicza. Dodaje, że jeśli nowy rząd spełni te postulaty, to "nie będzie potrzeby, aby on gdziekolwiek startował".

Na pytanie czy bliżej mu do PiS, czy do PO, Kukiz odpowiada, że "daleko mu do jednych i drugich".