Andrzej Duda
W ostatnim dniu kampanii kandydat PiS chce jeszcze bardziej podkreślić związek ze zwykłymi Polakami.
Po czwartkowej debacie prezydenckiej ruszył dudabusem w 24-godzinny objazd po zachodniej Polsce. Odbędzie kilka spotkań z różnymi grupami zawodowymi w różnych miastach.
– W nocy to będą np. piekarze, wczesnym rankiem pracownicy fabryki – tłumaczy nam osoba zbliżona do sztabu.
Maraton będzie też przeplatany oświadczeniami i wiecami. Cele podróży nie są przypadkowe. To m.in. Śląsk, którego istotę Duda podkreślał wielokrotnie, a gdzie w pierwszej turze przegrał. W przeciwieństwie do Bronisława Komorowskiego, który ma się przemieszczać po Polsce helikopterem, Dudzie przez cały czas będą towarzyszyć dziennikarze. Sztab ma nadzieję, że dzięki temu kandydat PiS będzie lepiej eksponowany w mediach niż jego konkurent.
Pomysł maratonu „Polska 24 godziny na dobę" PiS zaczerpnął z ostatnich wyborów w Wielkiej Brytanii. Tam przed samym głosowaniem w podobną podróż wyruszył David Cameron. Sztab Dudy konsekwentnie stawia na wzorce z amerykańskich i brytyjskich kampanii. Tak było też w przypadku emitowanego obecnie w telewizjach spotu „Dobra zmiana", który jest zderzeniem przekazu wykluczającego i łączącego. Podobny zabieg został zastosowany w kampanii Ricka Perry,ego w kampanii prezydenckiej w USA w 2012 r.