Raper powiedział, że rozumie gwizdy ludzi, do których doszło na obchodach poznańskiego Czerwca ‘56. „Peja” mówił, że trzeba być empatycznym, według niego, trzeba starać się zrozumieć nawet „najgorszych typów”.
Według gościa #RZECZYoPOLITYCE biedni ludzie chodzą na wybory głosować, bo mają nadzieję, że wtedy zmieni się ich życie. – Ja nie chodzę głosować. Gdy byłem na dnie, to głosowałem. Dzisiaj nie muszę głosować – powiedział Andrzejewski.
„Peja” został zapytany o innego rapera, Piotra Liroya-Marca, który zaangażował się w politykę i jest posłem. - Jeżeli Piotrek uważa, że to co robi jest słuszne, to trzymam za niego kciuki – skomentował Andrzejewski.
Krytycznie ocenił uprawianie polityki. - Polityka z założenia jest zła i zakłamana. Nie znam polityka, na którego mógłbym głosować. Jestem apolityczny – powiedział „Peja”.
Nizinkiewicz zapytał czy artysta myśli o nagraniu płyty politycznej. - Nie wiem czy jest sens. Nie chodzi o to, że komuś bym się naraził – powiedział gość programu.
„Peja” mówił, że w polityce panuje rozdawnictwo. Politycy obiecują, że dadzą coś obywatelom, tylko ci muszą pójść na wybory i na nich zagłosować. - Ludzie pójdą i wezmą, bo nie mają – powiedział raper.
#RZECZoPOLITYCE: Ryszard "Peja" Andrzejewski o nowej płycie