Po raz pierwszy powtarzający się sygnał radiowy zarejestrowano w 2017 roku, a jego źródło znajdowało się w galaktyce karłowatej oddalonej od Ziemi o trzy miliardy lat świetlnych. Według jednej z teorii źródłem tego sygnału mógł być tzw. magnetar - szczególny rodzaj gwiazdy neutronowej, która emituje bardzo silne promieniowanie magnetyczne. W galaktyce karłowatej, z której pochodził sygnał, istniały warunki sprzyjające powstaniu takiej gwiazdy.
Jednak galaktyka, z której pochodził zarejestrowany w czerwcu, powtarzający się sygnał oznaczony jako 180916.J0158+65, jest podobna do Drogi Mlecznej i nie ma żadnych podstaw, aby sądzić, że i w niej znajduje się magnetar. To zaś oznacza, że źródła powtarzających się FRB w obu galaktykach są różne.
Z galaktyk większych rozmiarów docierały do Ziemi dotychczas jedynie pojedyncze sygnały radiowe (FRB).
- Potrzebujemy teorii, która wyjaśni tą różnorodność otoczenia, z którego docierają do nas błyski radiowe - podkreślił Jason Hessels, astrofizyk z Uniwersytetu w Amsterdamie. its spiral galaxy host.
Według Hesselsa źródłem odkrytego w 2019 roku, powtarzającego się sygnału radiowego z oddalonej o 500 mln lat świetlnych galaktyki może być pochłaniająca materię czarna dziura.
Istnieje też teoria, że źródłem błysków radiowych są tzw. układy kontaktowe - układy gwiazd znajdujących się w bardzo małej odległości od siebie.
Sygnał180916.J0158+65, pochodzi z miejsca oddalonego od Ziemi o pół miliarda lat świetlnych. To miejsce znajdujące się ponad 10-krotnie bliżej niż miejsca, z których pochodzą niepowtarzalne krótkie sygnały radiowe, jakie udało się zarejestrować.
Pierwszy FRB odkryto w 2007 roku. Analiza danych zgromadzonych przez Parkes Observatory w Australii wykazała, że sygnał o natężeniu 30 Jy został zarejestrowany 24 lipca 2001 roku i trwał krócej niż 5 milisekund. Błysk nazwano błyskiem Lorimera, na cześć Duncana Lorimera, który odkrył go wraz ze swoim studentem, Davidem Narkeviciem.