Rząd zapowiedział uruchomienie od 6 maja żłobków i przedszkoli. Jednak to, czy będą one działać, zależy od decyzji samorządów. A te otworzą je wtedy, gdy nie będzie wątpliwości, czy są one w stanie zapewnić utrzymanie reżimu sanitarnego.
Zgodnie z wytycznymi Ministerstwa Edukacji Narodowej do przedszkola w pierwszej kolejności mają być przyjmowane dzieci „pracowników systemu ochrony zdrowia, służb mundurowych, pracowników handlu i przedsiębiorstw produkcyjnych, realizujący zadania związane z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem Covid-19".
W przedszkolach muszą być stosowane rygory bezpieczeństwa. To poza wzmożoną higieną i dezynfekcją (w tym placów zabaw) także stosowanie zarówno przez nauczycieli, jak i dzieci maseczek ochronnych. Dzieci mają regularnie myć ręce. Podobne rygory stosowane mają być w żłobkach, gdzie dodatkowo personel będzie dezynfekował zabawki po każdej zabawie dziecka. Może być też tak, że dziecko będzie się bawiło tą samą zabawką bez możliwości wymiany z innymi. – Decyzja będzie podejmowana przez organy założycielskie – mówił premier Mateusz Morawiecki. – Otworzymy w środę żłobki i przedszkola – zapowiada Roman Smogorzewski, prezydent Legionowa. Dodaje jednak, że trzy dni, w czasie których mają zorganizować placówki według nowych zasad, to bardzo mało. – Obawiamy się, czy część starszej kadry, panie sprzątające czy kucharki, w obawie o swoje zdrowie nie ucieknie na zwolnienia – mówi urzędnik.
Nie wiadomo, czy przedszkola i żłobki ruszą w Rybniku. – Jedno z ognisk koronawirusa jest w kopalni Jankowice. Część zakażonych to mieszkańcy Rybnika. Nie wiemy, które rodziny są na kwarantannie. Otwieranie w tej sytuacji placówek byłoby szaleństwem – mówi Piotr Kuczera, prezydent Rybnika.