Rząd dał pieniądze, KGHM – kontakty z Chińczykami, a swoją rolę odegrał polityczny piar, u którego podstaw leżą starcia frakcji w rządzie – ujawniamy kulisy rządowych zakupów środków ochrony dla służb medycznych.
Chodzi o 22 mln sztuk maseczek, gogli, respiratorów, jakie wynegocjowała w Chinach kontrolowana przez państwo spółka Polska Miedź. Kulminacyjnym punktem tego sukcesu był przylot największego samolotu transportowego świata – Antonowa, który w ubiegłym tygodniu witali na Lotnisku Chopina premier i szef KGHM. Opozycja dostrzegła drugoplanową rolę Jacka Sasina, wicepremiera i ministra aktywów państwowych, któremu formalnie podlega KGHM. Formalnie, bo politycznie Marcin Chludziński, prezes Polskiej Miedzi, jest uznawany za człowieka Mateusza Morawieckiego.
Kto zapłacił?
Lądowanie An-225 Mrija 14 kwietnia było transmitowane, a na żywo – mimo zakazu gromadzenia się – oglądały go setki fanów. Był to już piąty transport środków medycznych na zlecenie KGHM i państwowego Lotosu. Pierwszy miał miejsce 26 marca, ale zwykłymi samolotami, m.in. LOT. Jak nam podaje spółka, do 16 kwietnia do kraju przyleciało już „ponad 2 mln 300 tys. sztuk różnego rodzaju sprzętów i środków medycznych, w tym specjalistyczne maski ochronne typu FFP2, maseczki, kombinezony i respiratory". To jedna dziesiąta całego zamówienia w Chinach, gdzie kupiono 22 mln sztuk tych środków.
Kancelaria Premiera ani spółki nie mówią wprost o kosztach zakupu (zasłaniają się tajemnicą handlową), ani o tym, kto je finansuje. Polska Miedź informuje jedynie, że zgodnie ze specustawą w czasach pandemii „spółka KGHM Polska Miedź została zobowiązana do nabywania m.in. wyrobów medycznych i dostarczania ich do podmiotów wskazanych przez Ministra Zdrowia".