W ostatnich tygodniach nasiliła się skala protestów organizowanych przez przeciwników Netanjahu. Premierowi Izraela zarzucają korupcję. Twierdzą również, że nie radzi sobie z opanowaniem sytuacji w kraju w czasie epidemii koronawirusa.

Netanjahu w ubiegłym tygodniu oskarżył dwie prywatne stacje telewizyjne o "propagandę na rzecz anarchistycznych demonstracji lewicowych", ponieważ kanały te emitowały obszerne relacje z protestów.

Sobotnia demonstracja przed rezydencją premiera w Jerozolimie była największa od dłuższego czasu. 

Izrael początkowo był chwalony za pierwszą reakcję na epidemię, ale rząd został spotkał się z krytyką w związku z powrotem zakażeń po zniesieniu restrykcji pod koniec kwietnia. Sam Netanjahu przyznał, że gospodarka została ponownie otwarta zbyt szybko.

W Izraelu potwierdzono 82 tys. przypadków zakażeń. Zmarło niemal 600 osób.