Spór dotyczył decyzji nakładającej karę za naruszenie zbiorowych interesów konsumentów, wydaną 28 grudnia 2012 r. jeszcze przeciw Polbankowi. Choć bank ten istniał w chwili zakończenia postępowania, doręczenie decyzji nastąpiło kilka dni później – gdy już został przejęty przez Raiffeisen.

Bank twierdził, że doręczenie to było nieprawidłowe, gdyż odbyło się na adres pełnomocnika uprawnionego jedynie do składania wyjaśnień w sprawie, a nie do siedziby Raiffeisena. Argumentowała również, że nie może odpowiadać za działania Polbanku i nie brał udziału w postępowaniu przeciw niemu.

Argumenty te przekonały sąd drugiej instancji, który stwierdził, że obowiązki z nieprawomocnych decyzji nie przechodzą na następcę prawnego.

Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów wniósł kasację. Powołał się na art. 494 kodeksu spółek handlowych przewidujący „wstępowanie we wszystkie prawa i obowiązki spółki przejmowanej". Do tej argumentacji przychylił się Sąd Najwyższy. Zwrócił uwagę, że prezes UOKiK powinien doręczyć decyzję na adres Raiffeisena – wiedział bowiem, że doszło do przejęcia, gdyż sam wyrażał na nie zgodę. Jednak bank, odbierając decyzję i składając od niej odwołanie, dokonał konwalidacji tego wadliwego doręczenia.