Komendant policji w Durham, Cerelyn C. J. Davis oświadczył, że "nie podejmował żadnych działań jako szef lokalnej policji, by zainicjować lub brać udział w wymianie doświadczeń z Izraelską policją, ani nie miał zamiaru tego robić. W szkoleniu w Izraelu brał jednak udział jego poprzednik.
Rada miasta w oświadczeniu pisze, że "sprzeciwia się międzynarodowej wymianie z jakimkolwiek krajem, w wyniku której policjanci z Durham byliby szkoleni jak żołnierze, ponieważ taka wymiana nie służy temu sposobowi sprawowania służby, jakiej oczekuje się w Durham".
Rada wydała oświadczenie w odpowiedzi na petycję organizacji Durham2Palestine, która apeluje o zaprzestanie współpracy z Izraelem w związku z polityką realizowaną przez Tel Awiw wobec Palestyńczyków.
Były komendant policji w Durham, Jose Lopez uważa, że autorzy petycji nie rozumieją co dzieje się w czasie takich szkoleń.
- Szkolenie w jakim brałem udział dotyczyło zarządzania dużymi sytuacjami kryzysowymi, w czasie których dochodzi do ataków bombowych, strzelanin, tego typu sytuacji. To sytuacje, które obecnie powinny być źródłem obaw dla Amerykanów - ocenił. - Szkolenie nie miało nic wspólnego ze szkoleniem wojskowym - dodał.