- Chciałby usłyszeć informacje polskiego rządu, jakie w tej sprawie zostały podjęte działania. I między innymi po to warto zwołać Radę Bezpieczeństwa Narodowego. Moim zdaniem, jeżeli nie będzie zgody irackiego rządu na przebywanie na ich terenie polskich żołnierzy, nie ma możliwości, żeby polscy żołnierze pozostali dalej na terytorium Iraku - mówił Adrian Zandberg po tym, jak Amerykanie zabili w Bagdadzie Kasema Sulejmaniego, dowódcę irańskiej brygady al-Kuds.

Na czwartkowy wieczór działacze Razem zaplanowali demonstrację pod Sejmem, pod hasłem „NIE dla wojny!”. Zapraszając na nią tłumaczą, że „wydarzenie jest wyrazem sprzeciwu wobec dalszego rozlewu krwi na Bliskim Wschodzie”.

„Jako obywatele państwa, które w wyniku konfliktów zbrojnych poniosło niewyobrażalne straty i w którym wciąż żyje pokolenie pamiętające koszmar wojny, domagamy się stanowczej reakcji polskiego rządu i wysunięcia żądania deeskalacji konfliktu. Nie zgadzamy się na narażanie życia ludności cywilnej Iranu i Iraku w celu realizowania politycznych ambicji. Oczekujemy, że polski rząd zrobi wszystko, by zapobiec kolejnej tragedii i chronić ludność cywilną oraz jeżeli rząd Iraku wyrazi taką wolę, wycofa polskich żołnierzy z Iraku” - czytamy w komunikacie warszawskiego okręgu Razem.

Wycofania polskich żołnierzy z Iraku domaga się także Konfederacja.