Oświadczenie rzecznik rządu w sprawie konferencji Mateusza Morawieckiego w Monachium

Intencją premiera Morawieckiego nie było negowanie Holokaustu ani obciążenie żydowskich ofiar odpowiedzialnością za niemieckie ludobójstwo - informuje komunikat Centrum Informacyjnego Rządu. Rzeczniczka rządu Joanna Kopcińska tłumaczy słowa premiera na Konferencji Bezpieczeństwa w Monachium.

Aktualizacja: 18.02.2018 10:46 Publikacja: 18.02.2018 06:41

Oświadczenie rzecznik rządu w sprawie konferencji Mateusza Morawieckiego w Monachium

Foto: AFP

"Głos Premiera Mateusza Morawieckiego w dyskusji w Monachium w najmniejszym nawet stopniu nie służył negowaniu Holokaustu ani obciążaniu Żydowskich Ofiar jakąkolwiek odpowiedzialnością za niemieckie ludobójstwo" - napisano w komunikacie, opublikowanym w nocy na stronie www.premier.gov.pl.

"Słowa premiera należy interpretować jako wezwanie do szczerego mówienia o zbrodniach popełnianych na Żydach, bez względu na narodowość tego, kto ich dokonał, brał w nich udział lub się do nich przyczynił. Każdy przypadek musi być oceniany indywidualnie, a żaden pojedynczy akt niegodziwości nie może obciążać odpowiedzialnością całych podbitych i zniewolonych narodów" - czytamy w oświadczeniu rządu.

Za oszczerstwo, z którym trzeba walczyć uznano natomiast "wszelkie próby zrównywania czy mieszania niemieckich organizatorów i sprawców zbrodni z narodami Ofiar, w szczególności narodem żydowskim, romskim i polskim, które padły ofiarą straszliwych prześladowań i mordów ze strony Niemców".

Rzecznik rządu poinformowała w komunikacie, że "premier wielokrotnie i zdecydowanie sprzeciwiał się zaprzeczaniu Zagładzie europejskich Żydów, i wszelkim przejawom antysemityzmu".

"Trzeba też podkreślić, iż to zniszczenie, podbój i okupacja Państwa Polskiego przez III Rzeszę Niemiecką były warunkiem eksterminacji narodu żydowskiego. Przed II wojną światową Żydzi Polscy żyli, tworzyli i pracowali na polskiej ziemi przez 800 lat - głosi komunikat

 

 

Wczoraj podczas konferencji prasowej w Monachium izraelski dziennikarz oświadczył, że "wiele osób z jego rodziny zginęło, ponieważ donieśli na nich do gestapo Polacy" i zapytał, czy za mówienie o tym zostałby w Polsce ukarany. Premier Morawiecki odpowiedział, że nie zostanie uznane za przestępstwo powiedzenie "że byli «polscy sprawcy», tak samo jak byli sprawcy żydowscy, sprawcy rosyjscy czy ukraińscy, a nie tylko niemieccy".

Słowa szefa polskiego rządu skrytykował premier Izraela Beniamin Netanjahu. Mówił o niezrozumieniu historii i braku wrażliwości na tragedię narodu izraelskiego. Wyraził równocześnie chęć rozmowy z Mateuszem Morawieckim.

Krytycznie wypowiedział się także szef Światowego Kongresu Żydów Ronald Lauder, który uznał te słowa za "absurdalne i niesumienne" i domaga się przeprosin od polskiego rządu i wycofania się z tych twierdzeń.

 

"Głos Premiera Mateusza Morawieckiego w dyskusji w Monachium w najmniejszym nawet stopniu nie służył negowaniu Holokaustu ani obciążaniu Żydowskich Ofiar jakąkolwiek odpowiedzialnością za niemieckie ludobójstwo" - napisano w komunikacie, opublikowanym w nocy na stronie www.premier.gov.pl.

"Słowa premiera należy interpretować jako wezwanie do szczerego mówienia o zbrodniach popełnianych na Żydach, bez względu na narodowość tego, kto ich dokonał, brał w nich udział lub się do nich przyczynił. Każdy przypadek musi być oceniany indywidualnie, a żaden pojedynczy akt niegodziwości nie może obciążać odpowiedzialnością całych podbitych i zniewolonych narodów" - czytamy w oświadczeniu rządu.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kraj
Ćwiek-Świdecka: Nauczyciele pytają MEN, po co ta cała hucpa z prekonsultacjami?
Kraj
Sadurska straciła kolejną pracę. Przez dwie dekady była na urlopie
Kraj
Mariusz Kamiński przed komisją ds. afery wizowej. Ujawnia szczegóły operacji CBA
Kraj
Śląskie samorządy poważnie wzięły się do walki ze smogiem
Kraj
Afera GetBack. Co wiemy po sześciu latach śledztwa?