Korwin-Mikke: Zwierzęta musimy zabijać i zjadać

"Moje zwierzę należy do mnie – i kropka. Nie jest rzeczą – ale nie jest też człowiekiem" - pisze na Facebooku w kontekście przedstawionego przez PiS projektu ustawy zakazującego hodowli zwierząt futerkowych poseł Konfederacji, lider partii KORWiN, Janusz Korwin-Mikke.

Aktualizacja: 14.09.2020 05:20 Publikacja: 14.09.2020 05:07

Korwin-Mikke: Zwierzęta musimy zabijać i zjadać

Foto: Fotorzepa, Jakub Czermiński

Korwin-Mikke podkreśla, że "jeśli ktoś bez powodu męczy zwierzęta, to spotyka się z potępieniem". "Jeśli robi to na widoku – podlega karze za sianie zgorszenia publicznego. To wszystko" - dodaje.

Polityk tłumaczy, że ludzie, którzy są "wszystkożercami" muszą "zabijać i zjadać zwierzęta".

"Wykorzystujemy też zwierzęta na tysiące innych sposobów. I nosimy futra – bo kobietom jest zimno, a produkcja sztucznych futer strasznie zatruwa środowisko naturalne. Jedno sztuczne futro – to 10000 martwych motyli!" - podkreśla polityk.

Poseł Konfederacji ostrzega jednocześnie, że stwierdzenie, iż "zwierzęta trzeba traktować tak samo jak ludzi" jest niebezpieczne, ponieważ "wynika z niego, że ludzi należy traktować tak samo, jak zwierzęta".

Odnośnie losu zwierząt futerkowych polityk pisze, że "nie wie, czy norki w klatkach są szczęśliwe". "Podejrzewam jednak, że są bardziej szczęśliwe od norek zjadanych przez np. lisa" - dodaje.

"Prowadzą życie będące marzeniem socjalisty: pełne bezpieczeństwo, wolne niedziele i soboty - a nawet piątki, czwartki, środy, wtorki i poniedziałki – za darmo mieszkanie, wyżywienie, ogrzewanie – i mieszkają sobie w parach. Do lewicowego ideału brakuje im tylko telewizji (...)" - ironizuje polityk.

Korwin-Mikke dodaje, że "norki hodowlane urodziły się w klatce, przywykły do klatki – i w lesie po prostu by marnie zdechły". "Ciekaw jestem, co przyjaciele norek proponują zrobić z norkami w momencie wprowadzenia w życie zakazu ich hodowli? Sprzedać za granicę, gdzie będą miały lepsze warunki?" - zastanawia się. .

"Człowiek kochający inne narody bardziej, niż własny, nazywa się zaprzańcem. Jak nazwać kogoś, kto kocha wszystkie gatunki poza swoim?" - pyta na koniec Korwin-Mikke.

Przed kilkoma dniami PiS przedstawił założenia projektu ustawy, która zakazywałaby hodowli zwierząt futerkowych w Polsce i ograniczałaby ubój rytualny w naszym kraju do uboju na potrzeby wewnętrznego rynku.

- Liczymy na poparcie ponadpartyjne - oświadczył popierając projekt prezes PiS Jarosław Kaczyński, który wyraził pogląd, że ustawę poprą w Polsce "wszyscy dobrzy ludzie".

- Nasza formacja i ja osobiście od bardzo długiego czasu uważaliśmy, że w Polsce trzeba wprowadzić zupełnie nowy porządek prawny jeżeli chodzi o ochronę zwierząt - mówił, wyrażając poparcie dla projektu, prezes PiS.

Kaczyński poparcie dla podobnego projektu wyraził już w 2017 roku - w poprzedniej kadencji Sejmu zmiany dotyczące hodowli zwierząt futerkowych nie zostały jednak przyjęte przez parlament.

Co za trucie bez sensu o tych futerkach? Moje zwierzę należy do mnie – i kropka. Nie jest rzeczą – ale nie jest też...

Opublikowany przez

Janusza Korwin-Mikke

 

Niedziela, 13 września 2020

Korwin-Mikke podkreśla, że "jeśli ktoś bez powodu męczy zwierzęta, to spotyka się z potępieniem". "Jeśli robi to na widoku – podlega karze za sianie zgorszenia publicznego. To wszystko" - dodaje.

Polityk tłumaczy, że ludzie, którzy są "wszystkożercami" muszą "zabijać i zjadać zwierzęta".

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Polityka
Dlaczego ABW zasłoniło kamery monitoringu w domach Ziobry? Siemoniak wyjaśnia
Polityka
Adrian Zandberg o Szymonie Hołowni: Przekonał się na czym polega "efekt Streisand"
Polityka
Donald Tusk: Nie chcę nikogo straszyć, ale wojna jest realna. Musimy być gotowi
Polityka
Wyłączanie spod sankcji. KAS odmraża środki rosyjskich firm w Polsce
Polityka
Zaskakujący kandydaci z PO na prezydenta Warszawy po Rafale Trzaskowskim