Nawiązując do wczorajszego mojego wpisu wieczornego, chciałbym zachęcić wszystkich Państwa do działania. Do działania mądrego i rozważnego, skoordynowanego i zorganizowanego. Ale spontanicznego i kreatywnego.
Pisałem wczoraj o listach do Prezydenta Lecha Wałęsy. Zachęcam wszystkie koła, wszystkie grupy funkcyjne, wszystkie komórki i komitety KODu do napisania własnego listu poparcia. Wyraźcie w listach swoje ciepłe uczucia, wdzięczność i szacunek wobec jednego z głównych autorów naszej wolności i demokracji. Piszcie listy, podpisujcie licznie i wysyłajcie je na adres Instytutu Lecha Wałęsy. Im więcej listów wyślemy, tym więcej dobrej energii przekażemy naszemu bohaterowi.
Ale jest też inny obszar, w którym możemy się wykazać kreatywnym i twórczym myśleniem. Jak niektórzy z państwa już wiedzą, w najbliższą sobotę – 27 lutego – organizujemy w Warszawie jeden wielki marsz. Wiecie, że to duże przedsięwzięcie. Zorganizujemy go znacznie lepiej, niż wszystkie poprzednie imprezy. Będzie dramaturgia, będzie ciekawie, będą niespodzianki. Ale każdy z nas może przygotować coś od siebie. Oczywiście transparenty. Nie agresywne, nie wulgarne, nie przepełnione niechęcią czy nienawiścią. Pokażmy, że mamy poczucie humoru. Pokażmy, że umiemy zaskoczyć pozytywnie.
Ale można też zrobić coś więcej. W dużym tłumie w marszu konieczne są atrakcje. Nie damy rady krzyczeć wszyscy jednego hasła. Nie damy rady razem zaśpiewać czy zatańczyć. Musimy się organizować w grupach. W tym na pewno pomogą wszelkie dodatkowe grupy zaangażowane i z pomysłem. Może ktoś gra w orkiestrze dętej i mógłby zachęcić kolegów, żeby przyszli razem, z instrumentami, i zagrali? A może chór gospel mógłby coś zaśpiewać? Zespół bębniarzy? Teatr ognia? Pantomima? Teatr uliczny? Ludzie na szczudłach?
Sprawmy, żeby nasz marsz był radosnym pochodem. Bo co prawda sprawa jest poważna i walczymy o naszą wolność, która jest zagrożona, ale... jeżeli pozwolimy się pozbawić radości i pogody ducha, to przegramy. Będziemy mówić o sprawach ważnych. Ale będziemy się też cieszyć, że jesteśmy razem, że jest nas tak wielu, że możemy być razem. I że wspólnie możemy walczyć w słusznej sprawie.
No i koniecznie przybywajcie masowo do Warszawy. Tym razem musimy się policzyć w jednym miejscu. Bądźcie z nami! Piszcie i myślcie, jak uświetnić nasz marsz! Bo to wspólna sprawa.