Luksusów nie pomyli się ze skromnym noclegiem

Dwa różne pensjonaty mogą używać podobnych oznaczeń. Pod warunkiem jednak, że nie są one z tego powodu ze sobą mylone.

Aktualizacja: 02.08.2018 19:23 Publikacja: 02.08.2018 19:13

Luksusów nie pomyli się ze skromnym noclegiem

Foto: ROL

Sąd Apelacyjny w Szczecinie orzekł na korzyść właściciela pensjonatu, któremu zarzucano podszywanie się pod logo innego pensjonatu. Według sądu ryzyko, że może dojść do pomylenia tych obiektów jest niewielkie. Nie musi on więc rezygnować ze stosowania swojego oznaczenia.

Spór dotyczył znaku towarowego wykorzystywanego do oznaczenia nadmorskiego pensjonatu. Zaprojektowała go jego właścicielka i zarejestrowała w Urzędzie Patentowym. Była to biała żaglówka na tle jasnopomarańczowego półkola, pod którym znajdowały się trzy poziome jasnoniebieskie (szersze) linie przedzielone dwiema poziomymi (węższymi) białymi liniami. Tego znaku właścicielka pensjonatu używała na szyldzie obiektu. Wisiał też w recepcji oraz na stronie internetowej. Ponadto znajdował się na ulotkach reklamowych.

Właścicielka pensjonatu natknęła się w internecie na dwa inne podobne obiekty, które używały podobnego znaku. Na dodatek jeden z nich znajdował się dwa kilometry dalej, w sąsiedniej miejscowości. Wezwała więc właściciela tego obiektu do zaprzestania wykorzystywania znaku. Jej zdaniem w praktyce dochodziło do licznych pomyłek. Turyści, którzy zarezerwowali u niej nocleg, błądzili. Jechali do pensjonatu w sąsiedniej miejscowości, a następnie wracali. Nic jednak nie wskórała. Właściciel konkurencyjnego pensjonatu dalej stosował znak towarowy i nie widział w tym niczego złego. Wniosła więc sprawę do Sądu Okręgowego w Szczecinie.

W trakcie postępowania sądowego właściciel konkurencyjnego pensjonatu poinformował, że nie korzysta już z tego znaku. Jednak zdaniem właścicielki obiektu, na rzecz której został zastrzeżony znak w Urzędzie Patentowym, nie było to prawdą. Twierdziła, że konkurent w dalszym ciągu wykorzystywał jej logo na banerze reklamowym oraz na swojej stronie internetowej.

Sąd Okręgowy przyznał rację właścicielce pensjonatu. Według niego nie budzi wątpliwości, że oba obiekty używają tego samego oznaczenia i działają na zachodniej części polskiego wybrzeża.

Dzieli je niewielka odległość możliwa do pokonania pieszo lub rowerem. Z tego powodu rozróżnienie oznaczenia przedsiębiorców przez przeciętnego odbiorcę usług, zwłaszcza wyszukującego noclegu online, może być utrudnione.

Zdaniem sądu w przypadku prowadzenia działalności turystycznej, ma to istotne znaczenie. Klienci pensjonatów, hoteli wymieniają się opiniami na temat obiektów, w których nocowali. Używanie tego samego znaku przez dwa różne pensjonaty może zniechęcać potencjalnych klientów do wynajęcia pokoju.

Sąd Okręgowy uznał więc, że właściciel konkurencyjnego pensjonatu dopuścił się czynu nieuczciwej konkurencji. Nakazał mu zaprzestanie korzystania z tego znaku. Ten nie poddał się i odwołał się do Sądu Apelacyjnego. I wygrał.

Sąd Apelacyjny w Szczecinie uznał bowiem, że nie można dopuścić się czynu nieuczciwej konkurencji wobec podmiotu niebędącego przedsiębiorcą. Konkurencja, czy to uczciwa czy nie, jest relacją pomiędzy co najmniej dwoma przedsiębiorcami.

Tymczasem właścicielka pensjonatu zarejestrowała swoją działalność gospodarczą znacznie później, aniżeli konkurencyjny pensjonat. Ten ostatni istniał na rynku usług turystycznych znacznie dłużej. Nie można więc jego właścicielowi zarzucić, że korzystał ze znaku używanego wcześniej przez właścicielkę pensjonatu, bo to nieprawda.

Ponadto rację ma pozwany, zwracając uwagę na specyfikę prowadzonej przez niego działalności. Wprawdzie w obu wypadkach chodzi o pensjonaty, jednak znacząco różnią się one między sobą standardem i trudno je pomylić. Wystarczy tylko raz spojrzeć na zdjęcia. Pierwszy pensjonat jest duży, okazały, z ogromnym basenem, wręcz luksusowy. Drugi natomiast nieduży i niepozorny, nie ma też basenu. ©?

—Renata Krupa-Dąbrowska

sygnatura akt II SA/Ol 1020/17

Sąd Apelacyjny w Szczecinie orzekł na korzyść właściciela pensjonatu, któremu zarzucano podszywanie się pod logo innego pensjonatu. Według sądu ryzyko, że może dojść do pomylenia tych obiektów jest niewielkie. Nie musi on więc rezygnować ze stosowania swojego oznaczenia.

Spór dotyczył znaku towarowego wykorzystywanego do oznaczenia nadmorskiego pensjonatu. Zaprojektowała go jego właścicielka i zarejestrowała w Urzędzie Patentowym. Była to biała żaglówka na tle jasnopomarańczowego półkola, pod którym znajdowały się trzy poziome jasnoniebieskie (szersze) linie przedzielone dwiema poziomymi (węższymi) białymi liniami. Tego znaku właścicielka pensjonatu używała na szyldzie obiektu. Wisiał też w recepcji oraz na stronie internetowej. Ponadto znajdował się na ulotkach reklamowych.

Pozostało 80% artykułu
Nieruchomości
Rząd przyjął program tanich kredytów. Klienci już rezerwują odpowiednie mieszkania
Nieruchomości
Wielki recykling budynków nabiera tempa. Troska o środowisko czy o portfel?
Nieruchomości
Opada gorączka, ale nie chęci
Nieruchomości
Klienci czekają w blokach startowych
Nieruchomości
Kredyty mieszkaniowe: światełko w tunelu