Zalegająca na dachach woda, grad czy śnieg są przyczyną wielu katastrof budowlanych na całym świecie. Pod ciężarem deszczu w listopadzie 2016 roku zawalił się dach salonu samochodowego w Lublinie. Do katastrofy doprowadziły zatkane wpusty. Na szczęście nikt nie ucierpiał, ale zniszczonych zostało kilka aut. Straty oszacowano na 700 tys. zł.
Letnie ulewy uszkodziły też dach po byłym salonie Media Markt w Gdańsku. Jedną z najtragiczniejszych katastrof budowlanych w Polsce było zawalenie się hali Międzynarodowych Targów Katowickich. Zginęło kilkadziesiąt osób. Od tragedii, do której doprowadził zalegający na dachu śnieg, minęło 12 lat.
W Rosji, z powodu nasiąkniętej wodą wełny, zawaliła się hala wysokiego składowania. Zniszczona została też hala wystawiennicza w Kazachstanie. W Massachusetts przesiąkała kopuła stadionu Metrodome. W Sydney dach hali został uszkodzony przez grad.
Wyniki w chmurze
Przykłady katastrof można mnożyć. Mają przed nimi ostrzegać inteligentne aplikacje. A jest co chronić. W Polsce jest 50 mln mkw. dachów płaskich. A będzie coraz więcej. Z roku na rok przybywa hal magazynowo-logistycznych. Rosną też nowe centra handlowe. Dachy wielkopowierzchniowych obiektów przed różnymi przeciążeniami powstającymi na skutek opadów deszczu i śniegu ma chronić system Sense Monitoring. Artiom Komardin, współzałożyciel i wiceprezes firmy, opowiada, że inteligentna aplikacja Sense S-One pozwala z wyprzedzeniem reagować na zagrożenie.
– System jest przeznaczony do zarządzania dachami magazynów, centrów logistycznych i centrów handlowych. Platforma działa bez przerwy, alarmując użytkownika czy właściciela budynku o przekroczeniu jakiegoś progu bezpieczeństwa. Są różne progi: 25-50-75 proc. dopuszczalnego ugięcia konstrukcji dachu – wyjaśnia Artiom Komardin. – Inteligentny system wysyła SMS albo e-maila, że np. któryś z punktów dachu został przeciążony – dodaje.