Reklama

Michał Szułdrzyński: Niesmaczne zwycięstwo PiS

Wybory 13 października obaliły wiele mitów politycznych, m.in. ten, że zwycięzca jeszcze zyskuje potem w sondażach. Zjednoczona Prawica przekonuje się właśnie, jak wiele wydarzeń może zatruć radość z triumfu.

Aktualizacja: 04.11.2019 22:44 Publikacja: 03.11.2019 21:00

Michał Szułdrzyński: Niesmaczne zwycięstwo PiS

Foto: Fotorzepa/ Jerzy Dudek

Po trzech tygodniach, które minęły od zwycięskich dla Zjednoczonej Prawicy wyborów parlamentarnych, u jej polityków trudno dopatrzyć się satysfakcji. Choć ugrupowanie osiągnęło historyczne zwycięstwo, rozpocznie nową kadencję z 235 posłami, a więc z taką samą liczbą jak cztery lata temu. A przecież w tym czasie PiS dokonał w polskiej polityce przewrotu kopernikańskiego – co opisał Paweł Musiałek z Klubu Jagiellońskiego – obwieszczając społeczeństwu, że czas transformacji się skończył, że nie trzeba oszczędzać, że można przelewać pieniądze z budżetu wprost do kieszeni wyborców. To również cztery lata ostrego sporu, przejmowania instytucji politycznych i sądownictwa, a także wytężonej pracy propagandowej, szczególnie dezinformacyjnych kanałów publicznej z nazwy telewizji. I po tym całym wysiłku PiS ma dokładnie tylu posłów co cztery lata temu, nie ma zaś większości w Senacie, co może skomplikować mu proces legislacyjny.

Jakby tego było mało, ostatnie wybory obaliły kolejny mit w polskiej polityce, który głosił, że zwycięzca wyborów otrzymuje następnie premię w sondażach. Kolejne badania dla PiS wcale nie są korzystne – choć partia zajmuje pierwsze miejsce, dystansując opozycję, wygrana z 13 października nie wpłynęła dotąd na wzrost jej notowań.

Dowiedz się więcej: Klub Jagielloński ocenił rząd. Trójka dla PiS

W najlepsze trwa za to serial z prezesem NIK w roli głównej. Zamiast cieszyć się z najlepszego po 1989 r. wyniku w wyborach do Sejmu przy najwyższej od 1989 r. frekwencji, politycy obozu władzy co rano z niepokojem otwierają gazety, bojąc się, jakie nowe fakty na temat Mariana Banasia lub tego, co robili w resorcie finansów podlegli mu urzędnicy, ujrzą światło dzienne. Na to nakładają się tarcia koalicyjne w Zjednoczonej Prawicy.

Frustrować może również sytuacja w opozycji. Choć wielu wróżyło Grzegorzowi Schetynie koniec politycznej kariery, ten wcale nie wybiera się na emeryturę. Lewica świętuje powrót do parlamentu po czterech latach banicji, a PSL rusza z kampanią prezydencką, wystawiając Władysława Kosiniaka-Kamysza – wychodząc z założenia, że majowe wybory prezydenckie będą bojem o wszystko, a zatem nie ma ani chwili do stracenia.

Reklama
Reklama

Nie tak PiS wyobrażał sobie świętowanie epokowego zwycięstwa i odnowienie mandatu do rządzenia.

Komentarze
Hubert Salik: Reformy w czasach politycznego spektaklu
Materiał Promocyjny
MLP Group z jedną z największych transakcji najmu w Niemczech
Komentarze
Michał Płociński: Wszystkie strachy Donalda Tuska
Komentarze
Estera Flieger: Psy na łańcuchach, karawana jedzie dalej
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Dwulecie rządu koalicji 15 października. Donald Tusk odbudował KO
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Komentarze
Jacek Nizinkiewicz: Decyzja Włodzimierza Czarzastego cieszy Tuska, Kwaśniewskiego i... partię Razem
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama