Prezydencki rzecznik jasno i klarownie wyjaśnił w programie #RZECZoPOLITYCE na antenie TV.RP.PL, że Andrzej Duda nie angażuje się wcale w kampanię samorządową. Po prostu od lat przyjaźni się z posłem Arkadiuszem Mularczykiem i jego żoną Iwoną, która zupełnym przypadkiem startuje akurat w wyborach na prezydenta Nowego Sącza.

Andrzej Duda ma napięty kalendarz, ale skoro wypadło wolne, odwiedził przyjaciół. Co z tego, że wolne wypadło trzy dni przed II turą wyborów? To przecież nie ma nic do rzeczy. Po prostu spotkał się ze swoimi przyjaciółmi. A że Wszystkich Świętych, to odwiedził cmentarz. To „naturalna sytuacja” – przekonuje Błażej Spychalski.

I po co to niegodziwe szczucie, że owe odwiedziny cmentarza w Nowym Sączu to jakaś tam wizyta partyjna, kampania na grobach, na trupach wręcz... Jest wręcz na odwrót! To koronny dowód na to, że Andrzej Duda jest prezydentem wszystkich Polaków. Bo wszyscy Polacy to rodzina. To był wręcz rodzinny cmentarz pana prezydenta! O co więc to całe halo?