Polski tabor szynowy ma nadzieję na sukces

Newag, Pesa i Stadler oczekują w najbliższych latach dużego popytu na produkowane pociągi i tramwaje.

Publikacja: 10.07.2017 20:11

Foto: Fotorzepa, Roman Bosiacki

W najbliższych latach krajowi producenci taboru szynowego nie powinni narzekać na brak zleceń. – Branża produkcji taboru szynowego w Polsce bardzo intensywnie się rozwinęła w ciągu poprzedniej perspektywy finansowej UE. Obecna służyć będzie umocnieniu wszystkich obecnych producentów – uważa Łukasz Mikołajczyk, kierownik public relations Newagu.

Ze względu na potencjał, kompetencje i zebrane doświadczenia dobrze perspektywy branży oceniają przedstawiciele Pesy. W ich ocenie rozwojowi firm produkujących tabor sprzyja m.in. wsparcie na opracowanie prototypów innowacyjnych pojazdów szynowych przyznane w ramach programu Innotabor.

Dużo zleceń

– Analizując w ubiegłym roku polski rynek pojazdów szynowych, szacowaliśmy, że do przewoźników w najbliższych latach trafi blisko 1,5 tysiąca różnego rodzaju pojazdów. Dzisiaj widzimy kolejne miasta i samorządy ogłaszające przetargi w ramach nowej perspektywy unijnej i podtrzymujemy nasze optymistyczne prognozy – twierdzi Stanisław Skalski, członek zarządu Stadler Polska.

Aktualnie w toku jest kilka dużych przetargów. Producenci taboru liczą zwłaszcza na wygranie przetargu w Warszawie na 123 tramwaje z opcją na 90 kolejnych. Będzie to największe zamówienie tego typu w ostatnich latach w naszej części Europy. Zakup tramwajów planują też inne miasta, m.in. Kraków.

Plany zakupowe mają też przewoźnicy kolejowi. Tylko Koleje Mazowieckie planują zakup 70 elektrycznych zespołów trakcyjnych. Spodziewane są też przetargi na pociągi dla woj. pomorskiego i Przewozów Regionalnych. Z kolei Metro Warszawskie powinno ogłosić przetarg na 37 składów podziemnej kolejki z opcją na kolejnych osiem.

Następny krok

Dla Newagu to doskonała okazja na zwiększenie udziałów w Polsce. Kolejnym krokiem ma być dalsza ekspansja na rynkach europejskich.

Pesa stawia na stabilizację. Będzie pracować nad poprawą jakości i terminowości produkcji. Ogromne znaczenie dla przyszłości firmy mają zaplanowane na II kwartał 2018 r. dostawy pierwszych spalinowych pojazdów Link dla Deutsche Bahn. – Jest to element realizacji umowy ramowej o wartości 1,2 mld euro. A na polski rynek trafi w tym roku pociąg Elf 2 – elektryczny zespół trakcyjny nowej generacji – mówi Maciej Grześkowiak, szef zespołu public relations Pesy. Dodaje, że poprzez produkcję pojazdów dla krajowych klientów firma chce zbudować kompetencje do ekspansji zagranicznej. Eksport po 2023 r. ma stanowić min. 50 proc. jej przychodów.

Dla Stadlera cel jest jeden. Firma chce wygrywać przetargi na krajowym rynku. Szwajcarski koncern działa w Polsce od dziesięciu lat. Ma w Siedlcach zakład, który w ostatnich latach stał się największym eksporterem taboru w naszym kraju.

– Jesteśmy tu mocno zakorzenieni i wciąż rozwijamy naszą obecność, także poprzez partnerstwo z polskimi przedsiębiorstwami. Dzięki temu możemy nie tylko lepiej spełniać oczekiwania klientów w Polsce, ale także wspólnie z polskimi inżynierami rozwijać nasz know-how, wnosząc i ulepszając sprawdzone na całym świecie nowoczesne rozwiązania – przekonuje Skalski.

Opinia

Jakub Majewski | prezes Fundacji ProKolej

W najbliższych latach popyt na tabor szynowy w Polsce będzie wyjątkowo duży. To wynik przeznaczenia na ten cel największych w historii środków w ramach różnych funduszy UE. Zyskać powinni na tym m.in. dostawcy taboru szynowego, w tym polscy producenci, tacy jak Nadwag czy Pesa. Dziś niepokoić może jedynie fakt, że mimo posiadanych pieniędzy zamawiający nie ogłaszają przetargów na tabor najwyższej jakość, a producenci o pozyskanie kontraktów walczą przede wszystkim ceną. Tymczasem kluczem do rozwoju może być jakość. Tylko dzięki niej będą w przyszłości w stanie konkurować z innymi firmami na europejskim rynku.

W najbliższych latach krajowi producenci taboru szynowego nie powinni narzekać na brak zleceń. – Branża produkcji taboru szynowego w Polsce bardzo intensywnie się rozwinęła w ciągu poprzedniej perspektywy finansowej UE. Obecna służyć będzie umocnieniu wszystkich obecnych producentów – uważa Łukasz Mikołajczyk, kierownik public relations Newagu.

Ze względu na potencjał, kompetencje i zebrane doświadczenia dobrze perspektywy branży oceniają przedstawiciele Pesy. W ich ocenie rozwojowi firm produkujących tabor sprzyja m.in. wsparcie na opracowanie prototypów innowacyjnych pojazdów szynowych przyznane w ramach programu Innotabor.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Transport
Magdalena Jaworska-Maćkowiak, prezes PAŻP: Gotowi na lata, a nie tylko na lato
Transport
Chiny potajemnie remontują rosyjski statek przewożący broń z Korei Północnej
Transport
Cywilna produkcja ciągnie Boeinga w dół
Transport
PKP Cargo ma nowy tymczasowy zarząd
Transport
Prezes PKP Cargo stracił stanowisko. Jest decyzja rady nadzorczej