Po krytyce, jaka spadła na IPN za tę nominację - również ze strony polityków partii rządzącej - dr Greniuch podał się do dymisji, która została przyjęta przez prezesa IPN, Jarosława Szarka.
Kidawa-Błońska mówiła w Polsat News, że - w jej opinii - "IPN od dłuższego czasu nie przynosi chluby i chwały naszemu państwu". - Jest instytucją czysto polityczną - stwierdziła.
Wicemarszałek Sejmu mówiła jednocześnie, że instytucja badawcza zajmująca się historią jest potrzebna, ale - jak stwierdziła - "można takie działania prowadzić na uniwersytetach i w archiwach".
W ocenie Kidawy-Błońskiej IPN - w formie takiej jak obecnie - "nie ma racji bytu".
- Nie może być działu, który skupiony jest tylko na budowaniu historii potrzebnej partii rządzącej. Szkoda pieniędzy na tę instytucję - podsumowała.