Trybunał Sprawiedliwości zajął się kwestią rozliczania opłat uiszczanych przez producentów i importerów od czystych nośników oraz urządzeń służących do utrwalania i zwielokrotniania, np. magnetofonów, magnetowidów, kserokopiarek, skanerów. Uznał, że nie podlegają one VAT.
To odmienne stanowisko od prezentowanego przez polskiego fiskusa, który przez wiele lat twierdził, że organizacje zbiorowego zarządzania muszą pobierać podatek od takich opłat. Ponieważ orzecznictwo sądowe w tej sprawie było niejednolite, organizacje, bojąc się sporu ze skarbówką, naliczały VAT i odprowadzały go do urzędu. Okazuje się, że bezpodstawnie.
Jakie są tego konsekwencje? Przede wszystkim organizacje mogą odzyskać VAT. W tym celu muszą wystąpić do urzędu skarbowego z wnioskiem o stwierdzenie nadpłaty i jej zwrot, powołując się oczywiście na orzeczenie Trybunału (sygn. C 37/16, szczegóły opisywane były w „Rzeczpospolitej" z 19 stycznia).
Sprawę komplikuje fakt, że część organizacji naliczała podatek od opłat reprograficznych (VAT „od stu"), natomiast część traktowała opłaty jako kwotę z podatkiem (VAT „w stu").
W trudniejszej sytuacji są producenci i importerzy, którzy ponosili koszt takiej opłaty. Odliczali oni bowiem naliczony VAT od swojego podatku należnego. Po wyroku Trybunału okazuje się, że nie mieli do tego podstaw. Muszą więc skorygować swoje rozliczenie i oddać fiskusowi zaległy podatek wraz z odsetkami.