Ekran telefonu, ledwie dwie, ale jakże wymowne ikonki – krzyżyk i serduszko. Właściwie tylko dwie funkcje, do ich uruchomienia wystarczy kciuk. Można nim wykonać ruchy: w lewo – decyduję, że to zdjęcie przedstawia człowieka, który nie pasuje do mojej wizji życia, w prawo – to zdjęcie osoby, której rysy twarzy akceptuję, a co za tym idzie – stwierdzam, że jej wygląd daje rękojmię człowieczeństwa, jakiego szukam. Po przesunięciu palcem w lewo odbieram komuś szansę i idę dalej, aby w ciągu kolejnych dziesięciu sekund dokonać selekcji kolejnych kilku żyć. Ruch palcem w prawo – daję adresatowi odpowiedni sygnał, a przy odrobinie szczęścia – mamy parę, która być może pójdzie razem przez życie.
Powrót do Arystotelesa
Tinder – narzędzie XXI w. do łączenia ludzi w pary na podstawie analizy antropologicznej.
Selekcja osobników na lepszych i gorszych znana była już plemionom barbarzyńskim. Słabe dzieci w starożytnej Grecji i Rzymie zabijano, aby nie stanowiły problemu dla innych i dla siebie. Jeśli starszyzna oceniła, że dany osobnik posiadał cechy uznawane za wartościowe, mógł dalej żyć, jako potencjalnie użyteczny dla państwa i społeczeństwa.
Przyjęło się uważać, że eugenika, bo o niej tu mowa, ma ścisły związek z higieną psychiczną rozumianą jako ochrona osób wolnych od wszelkich umysłowych patologii. Już Arystoteles dostrzegł związek etyki – nieodłącznego elementu eugeniki, z polityką, zaś w nie tak dawnej przeszłości pewien człowiek dzierżący władzę reprezentował polityczne (a zatem i etyczne) stanowisko, które utwierdziło pewien naród w przeświadczeniu o jego wyższości nad pozostałymi narodami.
Eugenika, przyjęta w formie adekwatnej do potrzeb wspomnianego człowieka, przyczynić się miała do powstania jednostek oraz ludzkiej zbiorowości charakteryzującej się lepszą gamą genetyczną. Rasy panów nie mogły charakteryzować czarne kręcone włosy, garbate nosy, małe wystraszone oczy, niepewny sposób poruszania się, wysklepiona górna powierzchnia czaszki, większy niźli u innych ludzi promień krzywizny bocznego łuku czołowego, płytsze oczodoły. Za cechy typowe dla dobrego wyglądu uznawano m.in. blond włosy i jasną karnację.