Słynne tablice, na których strajkujący w 1980 r. robotnicy wypisali 21 postulatów, są w Europejskim Centrum Solidarności w Gdańsku, które sześć lat temu wypożyczyło je z Narodowego Muzeum Morskiego. Jak tłumaczą przedstawiciele NSZZ Solidarność, termin wynajmu skończył się w czerwcu, więc dyrektor ECS powinien je zwrócić. – Centrum podpisało z Muzeum Morskim w tej sprawie odpowiednią umowę i powinno się zastosować do jej postanowień – mówi rzecznik związku Marek Lewandowski. – Chcieliśmy, by na 40-lecie Porozumień Sierpniowych tablice znalazły się w historycznej Hali BHP, gdzie porozumienia podpisano – dodaje.
Szef ECS Basil Kerski odmawia zwrotu. Wspierają go twórcy i spadkobiercy twórców historycznych tablic, a także byli liderzy związku, m.in. Lech Wałęsa i Bogdan Borusewicz.
By rozwiązać spór dyrektor ECS zaproponował okrągły stół, z udziałem wszystkich organizatorów Europejskiego Centrum Solidarności i Narodowego Muzeum Morskiego, autorów i innych zainteresowanych pod przewodnictwem wiceministra kultury Jarosława Sellina.
„Rzeczpospolita" już na początku lipca opisywała tło tego konfliktu, ale teraz wszedł on w nową fazę. Przewodniczący „S" Piotr Duda mówi bowiem twardo: – Jeśli tablice nie wrócą do 31 sierpnia, nazwę dyrektora ECS złodziejem – oznajmił podczas konferencji prasowej.
Nie wykluczył też siłowego przejęcia tablic. Przypomniał, że związkowcy sami odcięli z bramy stoczni napis „imienia Lenina", więc w tym przypadku również mogą się zorganizować, by przejąć eksponat. – Jesteśmy dosyć hardzi, skoro poradziliśmy sobie z Leninem, to widać, że możemy być skuteczni i w tym przypadku – potwierdza Marek Lewandowski.