Polski rynek rozwija się we wszystkich segmentach, a jego imponującą przemianę widać także po nasyceniu nowoczesną powierzchnią handlową. Z raportu Polskiej Rady Centrów Handlowych oraz firmy EY wynika, że w tym ujęciu jest już w zasadzie na poziomie europejskiej średniej. Jednak ze wskaźnikiem niemal 300 mkw. nowoczesnych powierzchni handlowych na 1 tys. osób przebił już tak rozwinięte rynki jak niemiecki czy włoski, jak również wiele państw w Europy Środkowo-Wschodniej, np. Rosję czy Rumunię. Także Czechy czy Słowacja mają wskaźniki na niższym poziomie, choć w tym przypadku różnice nie są wielkie. Ale od Rosji, gdzie wskaźnik wynosi 133,8 mkw. na tysiąc osób, dzieli nas już duży dystans.
Ogólnoeuropejskie dane dotyczą 2017 r., a po tegorocznych widać, że w Polsce ten rynek nadal się rozwija i jest przestrzeń na kolejne projekty. W pierwszym półroczu 2018 r. otwarto 13 nowych centrów, a według szacunków na koniec bieżącego roku poziom nasycenia polskiego rynku osiągnie 326 mkw. na 1 tys. mieszkańców.
– Mówiąc o nasyceniu powierzchnią handlową, musimy jednak pamiętać, że mówimy nie tylko o tradycyjnych centrach handlowych, ale także innych formatach, takich jak parki handlowe, pasaże czy także szereg lokalizacji przy ulicach handlowych – mówi Radosław Knap, dyrektor generalny Polskiej Rady Centrów Handlowych.
– Patrząc na mapę Europy, idąc od południa na północ, wskaźnik powierzchni handlowej do liczby mieszkańców rośnie, co związane jest choćby z warunkami pogodowymi. Na południu, z ciepłą aurą, więcej osób może korzystać ze sklepów przy ulicach handlowych, galerii jest mniej. Na północy Europy mamy trend odwrotny – dodaje.