Stary Browar kończy 16 lat działalności.
- W tym czasie centra handlowe bardzo się zmieniły, bo zmienili się klienci. 16 lat temu centrów w Polsce było niewiele. Kliencie dopiero uczyli się robić zakupy w takich miejscach. Przez te lata przybyło bardzo dużo centrów handlowych - mówiła Kowalak.
- To jest moment, kiedy dochodzimy do ściany, szczególnie w Poznaniu i Wrocławiu. To 2 miasta, gdzie wskaźnik nasycenia centrami jest najwyższy. Nie ma tam już przestrzeni na duże projekty – dodała.
Gość zauważyła, że zakaz handlu w niedzielę ma duży wpływ na rynek i zwyczaje klientów.
- Nam zależy, żeby te dni handlowe przesunęły się z niedziel np. na sobotę. W pewnym sensie to obserwujemy. Jednak zakaz blokuje decyzje o otwieraniu kolejnych lokalizacji, bo nie każdą konsumpcję da się przesunąć na inne dni - tłumaczyła Kowalak.
- Na plecach czujemy też oddech e-commerce. Jednak miejsca jak Stary Browar bronią się najlepiej. Internet nie daje takiego doświadczenia dla klientów jak nasze centrum handlowe – oceniła.
Zdradziła, że Stary Browar największe zainteresowanie najemców ma z gastronomii. - To jest widoczne w Europie Zachodniej i u nas. Coraz częściej jemy na mieście i to widać. Ten rynek najbardziej rośnie, co przekłada się na najemców – mówiła Kowalak.
Przypomniała, że klientem centrum od samego początku jest przede wszystkim klasa średnia wzwyż. - Klient się zmienia, bo zmienia się klasa średnia. Są to coraz młodsze osoby, często rodziny, które mieszkają w dzielnicach otaczających Stary Browar – podała gość.
4 lata temu doszło do zmiany własnościowej, teraz jest to zagraniczny fundusz DWS.
- Strategia generalnie się nie zmieniła. Nowy właściciel zachował to, co w Starym Browarze jest najważniejsze, czyli koncentrację na kulturze edukacji. Został też ten sam zespół zarządzający. Wiele podstaw, które stoją za marką pozostało bez zmian - zaznaczyła Kowalak.
- Całe 16 lat to ewolucja. Z jednej strony podążanie za klientem, ale też pokazywanie mu nowych dróg i obszarów – dodała.