23,6 miliarda złotych wydali w ubiegłym roku obcokrajowcy w Polsce. To o ponad 48 proc. mniej niż w 2019 r., gdy te wydatki sięgnęły 45,3 mld zł- wynika z ogłoszonych w poniedziałek danych GUS.

Ubiegłoroczne załamanie wydatków cudzoziemców było efektem drastycznego spadku w ruchu granicznym, który – szczególnie wiosną – blokowało zamknięcie granic. Skala przyjazdów cudzoziemców zmniejszyła się w zeszłym roku o ponad 42 proc., gdyż ubyło i turystów i pracowników a także przygranicznych klientów z zagranicy.

Jak wynika z danych GUS, podobnie jak w poprzednich latach, także w 2020 r,. najwięcej pieniędzy (ponad 11,8 mld zł) zostawili w Polsce przyjezdni z Niemiec, choć było to niemal o połowę mniej niż rok wcześniej. Dużo większy spadek miał miejsce w przypadku Ukraińców-ich ubiegłoroczne wydatki w Polsce skurczyły się do niespełna 2,7 mld zł- to tylko jedna trzecia wydatków z 2019 r. sięgających 7,7 mld zł.

Jak ocenia Krzysztof Inglot, prezes agencji zatrudnienia Personnel Service, był to wynik ograniczenia migracji zarobkowej z Ukrainy, a tym samym związanego z nią naturalnego ruchu granicznego. (Zakupy w Polsce robią głównie Ukraińcy przyjeżdżający do nas do pracy). Ograniczony ruch graniczny, choć konieczny z punktu widzenia przeciwdziałania rozprzestrzenianiu się wirusa, stanowi dodatkowy cios dla przedsiębiorców, którzy z ruchu granicznego się utrzymują – dodaje Inglot.

Skutki pandemii odczuli mocno przedsiębiorcy na południu Polski, bo o połowę mniejsze niż w 2019 r. były ubiegłoroczne wydatki Czechów (2,8 mld zł), którzy są (po Niemcach) na drugim miejscu pod względem wartości zakupów w Polsce.