Wniesiona po cichu poprawka do projektu nowelizacji ustawy o działach administracji rządowej zakłada powrót radców handlowych do polskich ambasad.
Poprawkę do ustawy dodano po cichu. W zawieszonym na stronie Rządowego Centrum Legislacji projekcie ustawy z 15 stycznia jeszcze tych zapisów nie ma, 22 stycznia nagle się pojawiają, a następnie wspomina je w opinii Biuro Legislacyjne Kancelarii Senatu. Senat odrzucił właśnie ustawę w całości i wróciła ona do Sejmu.
Poprawka to zapis ust. 2a, dodany do art. 9 ustawy o działach administracji rządowej. Minister właściwy ds. gospodarki (dziś minister rozwoju) będzie mógł tworzyć stanowiska radców handlowych w placówkach zagranicznych, w porozumieniu z MSZ. Radcy dostaną też status dyplomatyczny. Projekt wprowadzi więc dodatkowy system placówek promujących polską gospodarkę za granicą, a radcowie mogą wejść w kompetencje zagranicznych biur handlowych prowadzonych przez Polską Agencję Informacji i Handlu.
To odwrót od rewolucji, którą miała wprowadzić reforma PAIH, likwidująca od 2017 r. wszystkie powszechnie krytykowane wydziały promocji i handlu przy ambasadach. Na ich miejsce PAIH w dwa lata otworzyła 70 zagranicznych biur handlowych, co kosztowało w ciągu pierwszego półtora roku ok. 120 mln zł.
Tymczasem jednak rewolucja ZBH też zbiera krytykę. – Pozbawione statusu dyplomatycznego ZBH miały mieć mnóstwo pieniędzy, a mają ich dużo mniej. Miały być wieloosobowe i w pełni profesjonalne, a czasem ci ludzie pracują we własnych mieszkaniach, bez telefonów oraz samochodów służbowych, z ograniczonym budżetem. W wielu placówkach są to biura jednoosobowe. Biznes jest skrajnie niezadowolony po trzech latach działania tego dziwnego tworu. Czy państwo tym samym przyznajecie się do porażki? – pytał senator Marcin Bosacki podczas dyskusji nad obecnymi zmianami. Dodał, że skrajnie niezadowolony z tych zmian jest biznes. Według informacji „Rzeczpospolitej" na 68 biur aż 23 funkcjonują bez adresu, sześć nie ma nawet obsady. 40 proc. biur zatrudnia tylko jedną osobę.