Prognozy analityków rynków rolnych w rankingu prowadzonym od ponad dwóch lat przez „Rzeczpospolitą" zapowiadają kontynuację wzrostów cen żywności. Ich zdaniem winna jest głównie sezonowość, z czym jednak nie wszyscy eksperci się zgadzają. Zapowiedzi rosnących cen pszenicy czy mięsa kontynuują dotychczasowy trend podwyżek – globalny indeks cen żywności Światowej Organizacji Żywności jest najwyższy od pięciu lat.
Jak nie ASF, to ptasia grypa
Analitycy rynków rolnych z banku Santander, PKO BP, Credit Agricole, ING oraz BNP Paribas już od ponad dwóch lat przesyłają co miesiąc prognozy, jak ich zdaniem będą się kształtowały ceny podstawowych surowców rolnych. Tym razem w prognozach przeważają wzrosty.
I tak, według średniej prognoz, wobec cen z listopada 2019, na koniec marca 2020 r. najmocniej wzrosną ceny zbóż i rzepaku. Kukurydza w skupach podrożeje o 13,6 proc., pszenica o 3,9 proc., zaś rzepak o 4,9 proc. W górę ruszył także cukier, którego ceny wzrosną o 3,7 proc. Według Marty Skrzypczyk, dyrektor biura analiz agro w BNP Paribas, obecnie brak jest czynników, które wskazywałyby na większe zmiany cen zbóż. – Wsparciem wzrostu może być obniżenie podaży ziarna w Rosji i dobre wyniki eksportu z Polski. Coraz większy wpływ na rynek będą miały informacje dotyczące zbiorów zbóż w sezonie 2020–2021 – mówi. Przygotowywanie prognoz znowu stało się wyzwaniem, gdy do epidemii ASF dołączyła wykryta na przełomie roku ptasia grypa. Epidemia odcięła polskim producentom możliwość eksportu drobiu na rynki trzecie, w tym do Chin i RPA, a ostatnio dobrze się on rozwijał. – Wstrzymanie eksportu do części zagranicznych odbiorców spowoduje presję na obniżenie cen mięsa drobiowego, co stawia branżę w niekorzystnej sytuacji, tym bardziej że przed nami brexit i wciąż niejasna sytuacja dotycząca warunków opuszczenia UE przez Wielką Brytanię – mówi Waldemar Raczkiewicz, analityk ING BŚ. Szacunki zakładają najpierw lekką nadpodaż mięsa drobiowego na polskim rynku i spadek cen na koniec stycznia o 1,6 proc. wobec poziomu z listopada, a następnie wzrosty. Drób w skupie ma być na koniec marca droższy o 0,3 proc.
W ciągu najbliższego kwartału ceny trzody chlewnej w skupach mają wzrosnąć średnio o 2,2 proc., natomiast ceny bydła delikatnie spadną (-0,7 proc.) wobec cen z listopada. – Utrzymanie tendencji wzrostowej będzie zależeć od sytuacji na rynkach eksportowych zarówno na nowo pozyskiwanych, jak i od powrotu do wcześniejszych, jak turecki – mówi Artur WAraksa, analityk ING.