Ekonomiści już od miesięcy ostrzegają, że opuszczenie Unii Europejskiej przez Wielką Brytanię bez żadnej umowy, tzw. twardy brexit, może wywołać głęboką recesję w kraju, która odbije się zarówno na brytyjskich producentach, jak i konsumentach. O katastrofalnych skutkach takiego biegu zdarzeń apelował także w poniedziałek brytyjski związek branżowy British Retail Consortium – na dzień przed głosowaniem w Izbie Gmin w sprawie dalszych działań dotyczących brexitu.

Jak przekonuje związek, Zjednoczone Królestwo nie może pozwolić sobie na twardy brexit, ponieważ zbyt dużo produktów spożywczych importuje z krajów UE, a magazynowanie świeżej żywności w dłuższym terminie jest niemożliwe. Konsekwencje tej decyzji sprzedawcy i konsumenci odczują więc bardzo szybko. Zdaniem BRC, scenariusz ten może spowodować duże ograniczenie dostępności produktów, spadek ich jakości i okresu trwałości, znaczny wzrost cen, a nawet sytuację, w której półki w sklepach będą świeciły pustkami.

Czytaj także:  Spadnie produkcja, będą zwolnienia pracowników – polska motoryzacja mocno odczuje brexit 

Brzmi dramatycznie? Zdaniem wielu brytyjskich i międzynarodowych koncernów apel wcale nie jest przesadzony. Podpisały się pod nim między innymi działające na Wyspach sieci handlowe Sainsbury's i Asda, jak i amerykański gigant fastfoodowy McDonald's.

Jak pisaliśmy wcześniej, premier Wielkiej Brytanii Theresa May powiedziała w poniedziałek nieoficjalnie członkom swojego gabinetu, że nie doprowadzi do wyjścia Wielkiej Brytanii z UE bez porozumienia, dodała jednak, że nie jest jeszcze gotowa, by publicznie wykluczyć ten scenariusz. Czas na decyzje kończy się coraz szybciej - brexit ma oficjalnie nastąpić już 29 marca.