W niedawnym badaniu platformy TakeTask, w którym porównano koszyk 86 produktów marek własnych dostępnych zarówno w polskich, jak i niemieckich sklepach sieci Lidl, okazało się, że polski koszyk jest o 60 zł droższy od niemieckiego. Aż 70 procent wybranych do porównania artykułów okazało się droższych, a tylko 29 procent tańszych. Lidl bronił się, że różna jest pozycja negocjacyjna polskiej i niemieckiej części całej sieci, a do tego dochodzą koszty logistyki oraz inne czynniki.
Argumenty te najwyraźniej nie przekonały bydgoskiego europosła PiS Kosmy Złotowskiego, który skierował do Komisji Europejskiej interpelację w sprawie różnic cen pomiędzy poszczególnymi spółkami Grupy Schwarz (na marginesie, do Grupy należą zarówno sieci Lidl, jak i Kaufland).
- Wśród produktów o takim samym składzie i z takim samym kodem kreskowym EAN aż 70% było droższych w polskich sklepach sieci Lidl niż w sklepach tej samej sieci zlokalizowanych w Niemczech. Średnio wszystkie zbadane produkty były o 10 % droższe w sklepach sieci Lidl w Polsce, co trudno wytłumaczyć, biorąc pod uwagę wyższe koszty pracy czy inne koszty prowadzenia działalności handlowej w Niemczech – można przeczytać w uzasadnieniu pytania do KE.
W związku z tymi różnicami cen eurodeputowany postanowił zapytać Komisję o trzy rzeczy:
Czy według Komisji oferowanie takich samych produktów tej samej marki w sklepach tej samej sieci, ale w różnych cenach jest zgodne z polityką konsumencką UE i czy jest to uczciwa praktyka handlowa?