Koronakryzys potraktował Polskę łagodnie

Wskutek pandemii Polska doświadczyła w 2020 r. pierwszej recesji od początku lat 90. XX w. Jednak i tak mieliśmy dużo szczęścia.

Aktualizacja: 11.03.2021 05:16 Publikacja: 10.03.2021 21:00

Koronakryzys potraktował Polskę łagodnie

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński

Aktywność w polskiej gospodarce zmalała w ubiegłym roku o 2,7 proc. Spośród państw Unii Europejskiej lepiej pandemię zniosły tylko trzy: Irlandia, która jako jedyna odnotowała wzrost PKB, oraz Litwa i Luksemburg. To również wynik lepszy niż można się było obawiać wiosną, gdy antyepidemiczne ograniczenia po raz pierwszy sparaliżowały gospodarkę. Ankietowani przez „Rz" pod koniec marca ekonomiści przeciętnie oceniali, że polski PKB – podstawowa miara aktywności w gospodarce – zmaleje w tym roku o 3,5 proc.

W kolejnych miesiącach – gdy napływały dane dotyczące wpływu restrykcji na koniunkturę – rokowania jeszcze się pogarszały. W połowie roku Organizacja ds. Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) oceniała, że PKB Polski załamie się o 7,4 proc. i to przy założeniu, że nie dojdzie do nawrotu pandemii.

Sam spadek PKB nie oddaje jednak dobrze wpływu pandemii na gospodarkę. Inaczej niż wiele państw UE, które już w 2019 r. ocierały się o recesję, Polska przed pandemią rozwijała się dynamicznie. O kosztach kryzysu więcej mówi to, jak bardzo aktywność ekonomiczna oddaliła się od poziomu, na którym znalazłaby się, gdyby pozostała na poprzedniej ścieżce wzrostu. Pod tym względem Polska też wypada lepiej niż większość krajów UE, ale nie jest w ścisłej czołówce. Na koniec 2020 r. PKB Polski był bowiem o około 5,8 proc. mniejszy, niż byłby, gdyby sprawdziły się prognozy Komisji Europejskiej z jesieni 2019 r. Mniejsze odchylenie od przedpandemicznej ścieżki wzrostu odnotowało sześć krajów UE, w Niemczech było ono podobne do naszego.

Jak podkreślał na niedawnej konferencji prasowej Piotr Szpunar, dyrektor Departamentu Analiz Ekonomicznych NBP, relatywnej odporności Polski na koronakryzys nie można tłumaczyć restrykcyjnością antyepidemicznych obostrzeń. W jego ocenie pomogła nam dobra koniunktura przed kryzysem, ale też szczęśliwa struktura gospodarki. – Udział (w tworzeniu PKB – red.) sektorów najbardziej dotkniętych pandemią wynosił u nas około 6 proc. i był mniej więcej o połowę mniejszy niż w strefie euro – tłumaczył Szpunar.

Pandemia wywołała też korzystne dla nas zmiany w strukturze globalnego popytu konsumpcyjnego. Część pieniędzy, które nie mogły zostać wydane na usługi, konsumenci przeznaczyli na dobra trwałego użytku, takie jak meble i sprzęt RTV oraz AGD, których Polska jest ważnym producentem.

Ekonomiści nie mają też wątpliwości, że przebieg kryzysu złagodziły rządowe tarcze. Najlepiej widać to na rynku pracy, gdzie bezrobocie ledwie drgnęło. Według szacunków Światowej Organizacji Pracy (ILO) liczba przepracowanych w Polsce godzin zmalała w 2020 r. tylko o 3,5 proc., w porównaniu z ponad 8 proc. średnio w UE. NBP w listopadzie ub.r. szacował, że poluzowanie polityki pieniężnej i fiskalnej łącznie ograniczyło spadek PKB Polski w 2020 r. o 2,4 pkt proc.

Aktywność w polskiej gospodarce zmalała w ubiegłym roku o 2,7 proc. Spośród państw Unii Europejskiej lepiej pandemię zniosły tylko trzy: Irlandia, która jako jedyna odnotowała wzrost PKB, oraz Litwa i Luksemburg. To również wynik lepszy niż można się było obawiać wiosną, gdy antyepidemiczne ograniczenia po raz pierwszy sparaliżowały gospodarkę. Ankietowani przez „Rz" pod koniec marca ekonomiści przeciętnie oceniali, że polski PKB – podstawowa miara aktywności w gospodarce – zmaleje w tym roku o 3,5 proc.

Pozostało 82% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Gospodarka
Niepokojący bezruch w inwestycjach nad Wisłą
Gospodarka
Poprawa w konsumpcji powinna nadejść, ale wyzwań nie brakuje
Gospodarka
20 lat Polski w UE. Dostęp do unijnego rynku ważniejszy niż dotacje
Gospodarka
Bez potencjału na wojnę Iranu z Izraelem
Gospodarka
Grecja wyleczyła się z trwającego dekadę kryzysu. Są dowody