Światowa gospodarka straciła w tym roku przez koronawirusa blisko siedem bilionów dolarów. Dzieląc tę kwotę przez 7,8 mld ludzi, którzy żyją na świecie, wychodzi około 855 dolarów na osobę. W najuboższych państwach to kwota bardzo duża, w tych najbogatszych raczej niewielka. Ale oczywiście to tylko średnia statystyczna. W rzeczywistości koszty związane z koronawirusem rozkładają się nierównomiernie, a szereg przeprowadzonych badań wskazuje, że bardziej tracą na tym grupy ekonomicznie słabsze – w skali makro rynki rozwijające się tracą bardziej niż te rozwinięte, w skali mikro, na rynku pracy konsekwencje częściej dotykają tych najmniej zarabiających, częściej kobiety niż mężczyzn.

Światowy PKB w 2019 roku wyniósł 87,552 biliona dolarów. Wg najnowszych prognoz Międzynarodowego Funduszu Walutowego w 2020 ma on spaść do 83,845 bln USD, czyli o 3,707 biliona dolarów. O tyle mniej światowa gospodarka w tym roku wyprodukowała i sprzedała towarów i usług.

Rok 2020 był ciężki, jednak jednocześnie dość prosty – wszyscy doskonale wiedzą, skąd się ta recesja wzięła. Założenie, że spadek światowego PKB o 3,7 biliona USD wynika z pandemii koronawirusa COVID-19 jest dość bezpieczne.

MFW w październiku 2019 prognozował, że globalne PKB w 2020 roku urośnie o 3,4 proc. po wzroście o 3 proc. w 2019. W ostatecznym rozrachunku w 2019 mieliśmy wzrost o 2,8 proc. Ta liczba to wzrost realny, aby wyliczyć planowany nominalny poziom PKB bez pandemii na 2020 rok, trzeba ją jeszcze skorygować o inflację. W krajach rozwiniętych miała ona sięgnąć 1,8 proc, a w rozwijających się 4,8 proc.

Przeliczając to wszystko na dolary MFW, pod koniec 2019 roku twierdził, że światowe PKB w 2020 urośnie do 90,52 bln dolarów. Tej skali wzrost gospodarczy został więc przez pandemię zaprzepaszczony.