Amerykański magazyn US News & World Report opublikował coroczne zestawienie najlepszych krajów świata. Państwa (80) oceniane są według dziewięciu kryteriów, w tym tempa wzrostu gospodarczego, otwartości wobec biznesu, poziomu innowacji, rozwoju bazy turystycznej w kraju, poziomu życia ludności a także siły i wpływu na światowej arenie politycznej.
Najwyższą ocenę i pozycję lidera utrzymała Szwajcaria. Kanada także pozostała na drugiej pozycji, a Niemcy zepchnęły z podium na czwarte miejsce Wielką Brytanię. W dziesiątce znalazły się też Japonia, Szwecja, Australia, USA, Francja i Holandia. Drugą dziesiątkę otwierają liderzy wielu innych rankingów dobrego życia i postępu - Dania przed Norwegią, Nową Zelandią i Finlandią.
Polska spadła o jedną pozycję na 32 miejsce. Wyprzedziły nas kraje o wysokim poziomie biedy i kontrastów społecznych - Chiny (20), Indie (25), Rosja (26), Tajlandia(27) Brazylia (29) Meksyk (31) ale też tonąca w długach Grecja (28).
O Polsce autorzy rankingu piszą, że w 2017 r. była „prawdopodobnie najlepszym reprezentantem prawicowego populizmu i nastrojów nacjonalistycznych w Europie”.
Kompletnym zaskoczeniem jest najgorsza ze wszystkich państw ocena (0 na 10 możliwych punktów) wystawiona naszemu wzrostowi gospodarczemu. W tej kategorii dominuje Bliski Wschód i Azja (ZEA, Indie, Singapur, Chiny i Japonia). Trudno jednak wytłumaczyć tak niską ocenę gospodarki kraju, która nieprzerwanie jest na plusie.