Można powiedzieć, że wynik środowej sesji rozstrzygnął się już przed południem. Trzy godziny wystarczyły WIG20, by wystrzelić o około 2 proc., a reszta handlu przebiegała już w dość wąskim zakresie punktowym. Podobną sytuację obserwowaliśmy na WIG, który na koniec dnia rósł o 1,57 proc.

Duże spółki kontynuują świetną passę rozpoczętą w ostatnich dniach października. Kilka dni wystarczyło, by znaleźć się o około 200 pkt wyżej, czyli nad poziomem 2270 pkt. Widać więc, że tempo, w jakim byki odzyskują utracone w październiku pułapy, jest bardzo wysokie. Niemal każda z tych kilku poprzednich wzrostowych sesji kończy się też w okolicach najwyższych poziomów z danego dnia. Przed środową sesją można było mieć obawy o to, jak WIG20 zachowa się w strefie 2260–2270 pkt, która w ostatnich miesiącach była dość istotną granicą między popytem a podażą. Indeks blue chips poradził sobie z nią jednak dość łatwo, kończąc dzień zdecydowanie ponad nią. Ponad 2-proc. zwyżka zapewniła indeksowi blue chips miejsce w czołówce europejskich indeksów. Zapewne w czwartek kupujący zdecydują się na walkę z kolejnym okrągłym poziomem, tj. 2300 pkt. Mocnym wsparciem może być wynik sesji w Stanach Zjednoczonych, która zaczęła się od dużej luki wzrostowej S&P 500 i zwyżki o 1,3 proc.

W środę rósł również mWIG40. Tu jednak sytuacja techniczna sprzyja raczej graniu na krótko. Choć na wykresie wyrysowała się biała świeca, to jednak zapędy kupujących zostały powstrzymane dokładnie w miejscu wrześniowego dołka, a u góry wyrysował się dość duży cień. Sygnał jest więc dość jasny, choć oczywiście każda formacja świecowa musi zostać jeszcze potwierdzona.

Warto odnotować silne spadki Benefitu Systems oraz Dino Polska, ulubieńca inwestorów z ostatnich miesięcy. W przypadku sWIG80 obraz jest jeszcze bardziej czytelny, a indeks „maluchów" kończył dzień zniżką o 1 proc., czyli ustanowił kolejne minima bessy. Najbardziej zawiódł tu Medicalgorithmics. Od początku roku sWIG80 stracił już blisko 26 proc.