W minionym tygodniu krajowi inwestorzy mogli przyzwyczaić się do spadków głównych warszawskich indeksów o 4, a nawet 5 proc. WIG20 na zielono świecił właściwie tylko przez chwilę w środę, jednak i tamtą sesję ostatecznie wygrały niedźwiedzie. Łącznie w pięciu ostatnich dniach indeks dużych spółek stracił ponad 300 pkt. Podobnej skali spadków można szukać tylko w latach 2007–2008. Tylko w piątek oddał blisko 82 pkt, kończąc tydzień na poziomie 1769 pkt. Minimum sesji wypadło jednak dużo niżej, tj. przy 1735 pkt. Nieco strat udało się odrobić w nadziei na lepsze otwarcie w Stanach Zjednoczonych. Chwilowo kontrakty na S&P500 wykazywały chęć do zwyżek. Sprzedający za oceanem nie dali jednak im żadnych szans i gdy w Europie inwestorzy rozchodzili się do domów, S&P500 zniżkował o ponad 3 proc., dosięgając pułapu 2887 pkt, gdzie ostatnio amerykański indeks był w październiku zeszłego roku. Wracając do polskich dużych spółek warto zauważyć, że aż 19 z nich poniosło dwucyfrowe straty. Akcje najmocniejszego PKO BP zostały przecenione o 8,5 proc. Z kolei najsłabsze CCC, Lotos, PKN Orlen i KGHM stały się tańsze o ponad 20 proc. w ciągu zaledwie pięciu dni. Sam WIG20 sięgnął poziomu z drugiej połowy 2016 r.